Bo w życiu nie chodzi o to, żeby żyć, ale żeby przeżywać!

sobota, 25 lutego 2012

Rozdział 34


- Kocham Cię . – powiedział bardziej przyciskając mnie do szafki.
- Nie, to nie to . - powiedziałam próbując wyrwać się z jego objęć .
- Teraz jesteś taki niespokojny, porywczy, a o delikatności to już nie wspomnę. – kontynuowałam, gdy Krzysiek zwolnił trochę uścisk .
- Myślałem, że chcesz, żebym Cie pocałował. – powiedział całkowicie odsuwając się ode mnie.
- Nie to miałam na myśli. – powiedziałam podenerwowana . Krzysiek chciał coś dodać, ale zadzwonił dzwonek i odszedł bez żadnego słowa.
Nie chciałam stać na środku korytarza, więc ruszyłam do klasy, w której miałam mieć lekcje. Ominęłam grupkę ciekawskich dziewczyn idąc w przeciwną stronę niż Krzysiek .
Weszłam do sali trochę zdenerwowana, ponieważ była to moja druga lekcja sztuki, na którą miałam tutaj chodzić . Na pierwszej lekcji siedziałam sama w ostatniej ławce przy oknie. Jednak dzisiaj ktoś ją zajął.
- Sory, ale to moje miejsce . – powiedziałam podchodząc do ławki. Momentalnie usłyszałam, że wszystkie szepty ucichły. Chłopak spojrzał na mnie spod kurtyny swoich krótkich, kruczoczarnych włosów. Zmierzył mnie wzrokiem po czym wstał i usiadł na miejsce obok jednak nie zmieniając ławki. Gdy nie ruszyłam się z miejsca znów na mnie spojrzał i tym razem przemówił :
- Już nie siedzę na twoim miejscu. Możesz usiąść . – powiedział lekceważąco zakładając ręce na piersi.
- A czy ktoś pozwolił Ci tu usiąść ? – zapytałam . Gdyby mnie tak nie wkurzył być może usiadłabym bez żadnych pretensji, ale że był bezczelny bez kłótni się nie obejdzie.
- Nie wiedziałem, że potrzebuję jakiegoś specjalnego zaproszenia, żeby tu usiąść . – powiedział uśmiechając się drwiąco, przy okazji ukazując szereg swoich śnieżnobiałych zębów.
- No to już wiesz. A teraz jakbyś mógł z łaski swojej się przesiąść byłabym bardzo wdzięczna . – powiedziałam z nadzieją na to, że mnie nie oleje i że nie będę musiała przez całe półrocze siedzieć z tym typkiem . Ku mojej niezmiernej radości i zdziwieniu nieznajomy wstał i przesiadł się do sąsiedniej ławki w środkowym rzędzie . Klapnęłam na krzesło czując na sobie wzrok całej klasy łącznie z nieznajomym .


***

Nadszedł koniec lekcji. Nawet nie zauważyłam kiedy minęły te wszystkie godziny. W tej szkole jest inaczej niż w gimnazjum. Teraz robię w większości to co kocham robić.
Pociąg do domu miałam dopiero za czterdzieści minut, więc postanowiłam, że będę szła spacerkiem podziwiając widoki tego miasta.Tylko gdzie ja je znajdę ? No cóż, na pewno nie po drodze na dworzec .
Po piętnastu minutach spacerku byłam już prawie na miejscu. Po chwili usiadłam na ławce niedaleko dworca. Korzystałam z promieni słońca, które wyszły zza chmur. Zamknęłam oczy delektując się ciepłem oplatającym moja twarz.
- No wiesz, mogłaś na mnie poczekać . – otworzyłam szybko oczy trochę przestraszona. Gdy zdałam sobie sprawę, że to Szymon odetchnęłam z ulgą .
- Nie wiedziałam o której kończysz . – powiedziałam usprawiedliwiając się.
- No to teraz już wiesz . – powiedział siadając na ławce obok mnie.
- Co u ciebie ? – zapytałam .
- Wszystko w porządku. – powiedział . – Uwierzysz, że się zakochałem ?
- W naszej Michalinie ? No co ty ? – udałam zaskoczenie, choć i tak domyślił się, że żartuję.
- Co masz na myśli ? – zapytał unosząc prawą brew.
- To było do przewidzenia. Najpierw zniknęliście na imprezie, potem w pizzerii nie odstępowałeś jej na krok. No i słyszałam coś o Tobie, od niej . – wytłumaczyłam koledze . Misia zwierzyła mi się po imprezie, że bardzo polubiła Szymona, że jest romantyczny i czuły. No i jeszcze ten pocałunek w niedzielę.
- Co Ci powiedziała ? – zapytał ożywiony.
- Dobrze mnie znasz, prawda ? – zapytałam śmiejąc się .
- No trochę tak . – zmarkotniał . – Nic mi nie powiesz prawda ?
- Dokładnie . Chodźmy już lepiej, zaraz przyjedzie pociąg. – powiedziałam po czym wstaliśmy z ławki kierując się na nasz peron. Tak jak powiedziałam za chwilę pociąg się pojawił. Weszliśmy do środka przeciskając się przez tłumy. Na szczęście znaleźliśmy dwa wolne miejsca. Usiadłam z ulgą, ponieważ myślałam, że całą drogę do Redy będę stać.
Po trzech może czterech przystankach zrobiło się trochę luźniej. Nikt już nie stał pomiędzy przedziałami, ani nad siedzącymi. Oboje z Szymonem milczeliśmy pogrążeni w swych myślach. Jednak nie długo dane mi było rozmyślanie nad moim życiem. Z sąsiedniego przedziału usłyszałam czyjś śmiech co automatycznie przyciągnęło moją uwagę. Wychyliłam się by zobaczyć kto się tak śmieje. Zdziwiłam się widząc nieznajomego, który siedział dziś w mojej ławce na pierwszej lekcji. Rozmawiał z kimś energicznie gestykulując. Nie widziałam z kim tak rozmawia, bo siedział do mnie tyłem. Zauważyłam tylko granatowo-białą bluzkę, bardzo podobną do tej, którą miał na sobie Krzysiek . Ale przecież to nie może być on. Bo skąd znałby tego kolesia ? No i wiedział, że jadę tym samym pociągiem, przywitałby się, prawda ?
- Co za niespodzianka . – powiedział nagle Szymon. Spojrzałam na niego zdezorientowana. Nie patrzył jednak na mnie tylko na kogoś kto właśnie zmierzał w naszym kierunku. Odwróciłam się w stronę, w którą patrzył mój kolega. Ku mojemu miłemu zaskoczeniu zobaczyłam Przemka. Uśmiechał się od ucha do ucha. Mimowolnie moje usta ułożyły się w szerokim uśmiechu. Nie mogłam się oprzeć pokusie by oddać mu ten uśmiech.
- Mogę się dosiąść ? – zapytał .
- Jasne . – powiedziałam zapominając o tym co mnie tak nurtowało . 


bardzo przepraszam za to, że tak długo nic tutaj nie dodawałam .
cierpiałam na brak weny. nie miałam pojęcia co mam 
napisać, zresztą teraz też tego nie wiedziałam . 
postanowiłam sobie, że coś napiszę, ale nic z tego
co tutaj przeczytaliście nie było zaplanowane, 
to było spontaniczne ;)
mam nadzieję, że się spodoba. przepraszam, za błędy
i do następnego ;D

6 komentarzy:

  1. Faajny !
    Czekam na następny ; ))

    OdpowiedzUsuń
  2. W 1oo % Przemek jest lepszy od Krzyśka. ;D
    Czekam na następny. ; *

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna notka! Spontany wychodzą najlepiej :) Ciekawe co jest Krzyśkowi, czyżby zazdrosny? Mam nadzieję, że się jakoś wytłumaczy. Ten nieznajomy sporo namiesza, poodoba mi się! Myślałam już, że nie będzie dzisiaj mojego Przemka, a tu proszę jest i super ;) Czekam na kolejny rozdział :*

    Pozdrawiam
    Beata z http://historia-nowej.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. super... Czekam na kolejny :* :) O.

    OdpowiedzUsuń
  5. czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek ;d

    Zapraszam do mnie ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny jak każdy, ale szkoda, że tak długo go nie było. Mam nadzieję, że nie każesz nam czekać tak długo na nn? Czekam z niecierpliwością!

    OdpowiedzUsuń