Bo w życiu nie chodzi o to, żeby żyć, ale żeby przeżywać!

czwartek, 5 kwietnia 2012

Rozdział 41

Czasami zastanawiam się jak, w tak krótkim życiu, można spotkać tylu palantów ? Widocznie mam w tym względzie szczególny dar . Na szczęście spotkałam jednego fajnego chłopaka . Dochodzę do wniosku, że by być z Przemkiem musiałam przetrwać Patryka i Krzysia . Czy to miała być cena za moje szczęście ? Tylko czy aby na pewno już ją spłaciłam ?
Przez połowę nocy nie mogłam zasnąć . Został mi tylko jeden dzień by przygotować się na spotkanie z Krzysiem . Mam nadzieję, że jakoś to przeżyję.
Zasnęłam nad ranem. Niestety budzik nie był tak łaskawy i zadzwonił, choć miałam nadzieję, że się popsuje . Humor poprawił mi sms od Przemka . : „Kocham Cię . Damy radę, pamiętaj jestem przy tobie .”
Dzięki niemu cały poranek się uśmiechałam zapominając o przykrościach .
Na przystanku przywitałam go czułym buziakiem .
- Teraz możemy o tym porozmawiać ? – zapytał .
- Chyba nie mamy wyjścia . – powiedziałam z westchnieniem .
- Co zamierzasz zrobić ?
- Ty miałeś coś wymyślić . - powiedziałam.
- No i wymyśliłem . Ale najpierw chciałbym się dowiedzieć jaki był twój plan .
- Zamknąć się w pokoju i nie wychodzić przez miesiąc . – odpowiedziałam.
- I miałbym Cię przez miesiąc nie widywać ? Odpada . – powiedział przyciągając mnie do siebie .
- Możesz się tam zamknąć ze mną . – podpowiedziałam .
- Z pewnością było by miło . – wyszeptał .
- Dobra już . – powiedziałam śmiejąc się, jednocześnie uwolniłam się z jego uścisku . 
- Nie bądź taka . – niemal wybłagał ponownie przyciągając mnie do siebie.
- Autobus jedzie . – oznajmiłam z chytrym uśmieszkiem .
- Pojedziemy następnym . – powiedział .
- Żartujesz ? – zapytałam . – Nie mam zamiaru czekać na następny . -powiedziałam nim zdążył odpowiedzieć i weszłam do autobusu . Znalazłam dwa wolne miejsca i rozsiadłam się na nich . Chciałam się z nim podroczyć, więc nie miałam zamiaru pozwolić mu usiąść obok siebie . Jednakże Przemek jak zwykle nie dał za wygraną . Wziął mnie na ręce, nie zważając na moje protesty, zgrabnym ruchem okręcił się dokoła i usiadł na moim miejscu ze mną na kolanach . Usłyszałam ciche chichoty starszego mężczyzny i starszej pani, którzy siedzieli niedaleko nas oraz ‘brawo, tak trzymaj’  pana z naprzeciwka .
- Wariat . – powiedziałam tylko .
- Ważne, że twój nie ? – odpowiedział z cwaniackim uśmiechem .
- Chodź tu, mój ty wariacie . – powiedziałam przyciągając jego usta do moich . Niestety przerwało nam chrząkanie mniej tolerancyjnej pani .
- Chcesz usiąść normalnie ? – zapytał Przemek .
- Nie, tak mi wygodnie . – odparłam . – A co kolana bolą ?
- No nie przeczę, że piórkiem nie jesteś . – odpowiedział złośliwie, jednak spojrzał na mnie z taką czułością, że nie mogłam się na niego pogniewać .
- No to masz pecha . – powiedziałam wystawiając język .
- Uważaj, bo ci go odgryzę . – pogroził .
- Możesz próbować . – odgryzłam się .
- Na pewno spróbuję . – wyszeptał mi do ucha .
Miłe chwile zostały przerwane . Musieliśmy wysiąść z autobusu . Niechętnie zeszłam z kolan mojego chłopaka . Dziesięć minut później siedzieliśmy już w pociągu . Tym razem w normalnych pozycjach . Bynajmniej ja usiadłam w normalnej .
- No dobra, powiedz co wymyśliłeś . – powiedziałam .
- Możesz zamieszkać u mnie . – odpowiedział . Zadziwił mnie tą propozycją .
- A twoi rodzice ? – zapytałam nadal zdziwiona tą propozycją .
- Już z nimi rozmawiałem, zgodzili się . Chociaż cię nie znają . – powiedział z uśmiechem .
- No nie wiem . – wyznałam .
- Decyzja należy do ciebie. Nic na siłę. Ale u mnie będziesz bezpieczniejsza . – zaczął mnie zachęcać . Nie powiem, spodobał mi się ten pomysł .
- Dobra . Porozmawiam z rodzicami . – obiecałam .
- Cieszę się . – powiedział Przemek całując mnie w policzek .- Kiedy ma się wprowadzić ? –zapytał.
– W środę . – odpowiedziałam.
– Mój przystanek. Kocham cię. - powiedział.
- Ja bardziej .
Jakby się nad tym zastanowić to bardzo dobry pomysł . Nie będę się musiała użerać z Krzysiem, będę spędzać więcej czasu z Przemkiem i Piotrkiem, poznam jego rodziców . Same plusy . Mam tylko mały problem z rodzicami, ale moim zdaniem nie powinni robić trudności.Znają Przemka, lubią go. Dlaczego nie ?
Lekcję dłużyły mi się niemiłosiernie . Chciałam już iść na dworzec i pojechać do domu . Pomiędzy lekcjami dostałam sms-a od Przemka, że niestety kończy godzinę szybciej i nie możemy razem wracać . Miałam wielką ochotę nie iść na ostatnią lekcję . Ale nie mogę narzekać . Ostatnia lekcja, mimo wszystko zleciała mi najkrócej. Otóż usiadła ze mną miła dziewczyna o imieniu Aurelia . Bardzo cicha, skromna i bardzo sympatyczna dziewczyna . Dowiedziałam się od niej, i tu uwaga, że jest siostrą Arka . Tak, tego nieznajomego, który mnie denerwuje . Jest jego całkowitym przeciwieństwem . Ciekawe jaką będzie miał minę, gdy dowie się, że zaprzyjaźniłam się z jego siostrą .
Gdy tylko zadzwonił dzwonek, zabrałam swoje rzeczy i ruszyłam ku wyjściu . Wzięłam tylko kurtkę z szafki i wyszłam z budynku .
Półtorej godziny później otwierałam drzwi od domu . Usłyszałam rozmowy w salonie . Poszłam się przywitać i to co tam zastałam a właściwie kogo, zadziwiło mnie jeszcze bardziej niż propozycja Przemka .
- Co on tu robi ? – wycedziłam przez zęby .
- Nastąpiły pewne komplikacje i Krzysiek musiał zamieszkać z nami już od dzisiaj . – odpowiedział tata .
- Aa świetnie, że mnie ktoś zawiadomił . – rzuciłam na odchodnym . Pobiegłam na górę do pokoju brata . Nie zdążyłam się wyżalić, ponieważ Michał nie dał mi dojść do słowa .
- Wiem co chcesz powiedzieć . Sam się tak czuję .
- Wiedziałeś ? – zapytałam zamykając drzwi .
- Powiedziałbym ci gdybym wiedział. Uwierz mi, że mnie też nie uśmiecha się mieszkanie pod jednym dachem z takim palantem . – powiedział .
- Ja nie zamierzam . – wyznałam wyciągając telefon z kieszeni.
- Co .. – nie skończył, uciszyłam go gestem dłoni, ponieważ wybrałam numer Przemka .
- Co się stało, skarbie ? – przywitał mnie czule, jak zwykle.
- Mogę się do ciebie wprowadzić za godzinę ? – wypaliłam z grubej .
- Jasne. Co się stało ? – ponowił pytanie bardziej zaniepokojony.
- Krzysiek już tu jest . – powiedziałam rozgniewana .
- Będę u ciebie za pół godziny . Pomogę ci się spakować . – oznajmił .
- Dzięki. Kochany jesteś .
- Przecież cię kocham . – odpowiedział . Czułam, że się uśmiecha .
- A no tak. Zapomniałam .
- Do zobaczenia . – rzucił tylko śmiejąc się i rozłączył połączenie .
- Ciekawe jak to rodzice przyjmą . – powiedział Michał z uśmiechem .
- Nic mnie to nie obchodzi . – powiedziałam podnosząc brodę .
- Jasne . – odpowiedział . Wyszłam z pokoju wrogo nastawiona . Zeszłam na dół i skierowałam się do salonu .
- Wyprowadzam się do Przemka . – oznajmiłam na wstępie . Zauważyłam kątem oka, że Krzysiowi nie spodobał się ten pomysł. I dobrze .
- Ale jak to ? – wykrztusiła mama .
- Normalnie . Nie zamierzam tutaj z nim mieszkać . – pokazałam na Krzysia, lecz nie spojrzałam na niego . – Rodzice Przemka już się zgodzili . Będę u niego bezpieczna. Nie macie się o co martwić . – powiedziałam .
- Dobrze . Myślę, że tak będzie dla ciebie lepiej . – zgodził się tata na co kiwnęłam głową z lekkim uśmiechem .
- Pójdę się spakować .
Chwilę później wyjmowałam walizkę z pod łóżka. Spakowałam tam najpotrzebniejsze rzeczy takie jak : ubrania, oczywiście tylko jakąś część; kosmetyki; książki schowałam do plecaka . Ostatecznie skończyłam się pakować wraz z przyjściem Przemka .
- Już spakowana ? – zapytał wchodząc do pokoju .
- Nie mam zamiaru tu dłużej siedzieć .
- Nie musisz . – powiedział . Wziął moją walizkę i plecak . Zeszliśmy razem na dół . 


przepraszam, że tak długo musiałyście czekać na ten rozdział . 
byłam chora i nie miałam siły nic napisać, ale teraz jest już
dobrze i mam nadzieję, że następny pojawi się szybciej ;p
życzę miłego czytania ;)

10 komentarzy:

  1. trochę szkoda, że się wyprowadza, bo mogłoby się dużo wydarzyć mieszkając z Krzyśkiem ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. No i dobrze tak temu Krzyśkowi, że mu zwiała sprzed nosa! Chociaż faktycznie mogłaby się dużo wydarzyć, jednak u Przemka na pewno rozwrywek nie zabraknie! Mam nadzieję, że kolejny rozdział będzie niedługo, bo nie mogę się doczekać! Jestem ciekawa, Weronika z Przemkiem wytrwają, czy jednak Krzysiek zniszczy ten związek. Mam nadzieję, że nie! Mam dla Ciebie tylko taką malą radę. Mogłabyś napisać coś z tymi ludźmy ze szkoły - byłoby jeszcze ciekawiej, bo oczywiście jest bardzo! Czekam na nową notkę, proszę napisz szybko! Kocham Twoje opowiadanie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne. ;*
    Czekam na kolejne. < 3
    + nie potrafię składać życzeń więc powiem Ci tylko jedno słowo ;
    Nawzajem. ;*
    Hahahahahah. ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobre ; D
    Chcemy jak najszybciej następny ; p

    OdpowiedzUsuń
  5. zgadzam się , gdyby została mogłoby się dużo wydarzyć ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. zajebiste ! xdd

    Życzę Wesołych Świąt i Megga Mokrego Dyngusa !!
    pozdrawiam m. xd

    OdpowiedzUsuń
  7. hehe..świetny rozdział..jak i cale opowiadanie..;d oby tak dalej..i czekamy na nowy rozdzial:D:***

    OdpowiedzUsuń
  8. Opowiadanie bardzo fajne. Przeczytalam wczoraj i dzisiaj caaale, ale troch to dziwne, ze glówna bohaterka najpierw jest z Krzyskiem a potem z nim zrywa i od razu jest znowu z Przemkiem. Jednak podoba mi sie to opowiadanie. Nawet bardzo. :*

    Zapraszam do mnie., Tez pisze. ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. ej rozdziału jak nie było tak nie ma .. dlaczego ?
    przecież dodałam koma xdd i nie możesz dodać kolejnej notki dopiero w czerwcu bo była umowa: ja dodaje koma a ty rozdział. i co dalej go nie ma .. dlaczego ?
    mówiłam że to zrobię, ja zawsze dotrzymuje słowa ;DD
    <33 m.

    OdpowiedzUsuń