Bo w życiu nie chodzi o to, żeby żyć, ale żeby przeżywać!

poniedziałek, 26 marca 2012

Rozdział 39

Obudziłam się z okropnym bólem głowy. Nie zaprzeczam, że miałam też lekkie zaniki pamięci. Na przykład całkowicie wyleciało mi z głowy jak znalazłam się w domu, w łóżku i w dodatku przebrana w luźną koszulkę i spodenki. Na szafce nocnej znalazłam tabletki przeciwbólowe, które leżały na karteczce .
„To na ból głowy. Uprzedzałem ;)”
Domyśliłam się, że to od Przemka . Na szczęście pamiętam naszą rozmowę . Gdy zwlekłam się z łóżka było już grubo po czternastej .
Po porannej, a może w tym przypadku popołudniowej toalecie zeszłam na dół, by cos zjeść . Akurat trafiłam an obiad.
- Wyspałaś się, słonko ? – zapytała mama miłym tonem . Zdziwiło mnie to, że się nie złości po moim wczorajszym powrocie.
- Powiedzmy . – powiedziałam siadając do stołu. Przy obiedzie panowała miła atmosfera. Żartowaliśmy rozmawiając, ale wydało mi się to podejrzane. Jednak nic takiego nie powiedziałam i udawałam, że nic się nie dzieje .
- Michał mówił, że zerwałaś z Krzysiem . – powiedziała w pewnym momencie mama . Michał natomiast na dźwięk swojego imienia spuścił głowę i uparcie szukał czegoś na swoim talerzu .
- Zgadza się . – potwierdziłam ciekawa całej tej dalszej konwersacji .
- Ach . Nie .. no to . – zaczęła się jąkać co jeszcze bardziej mnie zaciekawiło .
- Dobra , nie wnikam . – powiedziałam wstając od stołu .
Naszła mnie ochota na spacer, więc wzięłam telefon, założyłam kurtkę, buty i wyszłam na zewnątrz informując rodzinkę, że wychodzę . 
Ruszyłam w stronę parku . W połowie drogi spotkałam Przemka .
- Cześć . – powiedziałam . Przyszedł mi do głowy fajny pomysł .
- O hej, właśni do Ciebie szedłem . – powiedział .
- Tak ? A chciałam Ci podziękować za te proszki no i, że dotarłam do domu. – zaśmiałam się . – Chociaż nic nie pamiętam . Musiałam dużo wypić . – tak zamierzałam go wkręcić, że całkowicie urwał mi się film .
- Nic nie pamiętasz ? – zapytał markotniejąc .
- Takie urywki . Nic szczególnego co mogłabym złożyć w całość .
- Naprawdę ? – zrobił tak smutną minę, że aż zrobiło mi się go żal .
- Nie . – powiedziałam szczerząc się jak głupi do sera .
- Ale, dopiero co mówiłaś … - przerwał głowiąc się nad moim zachowaniem.
- Żartowałam głuptasie . – powiedziałam z łagodnym uśmiechem .
- Nie ładnie . – powiedział przyciągając mnie do siebie .
- Yhmm , chyba należy mi się jakaś nauczka . – wymruczałam podekscytowana bliskością Przemka . Od razu udzielił mu się mój nastrój .
- Mogę Cię zacałować na śmierć . – powiedział z uśmiechem .
- Nie, tylko nie to . – powiedziałam z udawanym strachem .
- Sama przyznałaś, że należy Ci się kara . – powiedział przybliżając swoje usta do moich .
- Chyba masz rację . – już raczej wyszeptałam niż wymruczałam . Potem nasze usta złączyły się w idealnym, pełnym namiętności i szczęścia krótkim pocałunku.
- To gdzie idziemy ? – zapytał, odrywając swoje usta od moich, lecz nie uwalniając mnie ze swoich objęć  .
- Miałam zamiar iść do parku . – odpowiedziałam .
- Zatem chodźmy do parku . – powiedział .
- Zatem ? – zapytałam śmiejąc się z niego . – Skąd u ciebie takie słownictwo, kochanie ?
- Zacząłem uważać na polskim . – odpowiedział z uśmiechem .
- Yhmm . – przytaknęłam, gdy ruszyliśmy w wytyczonym wcześniej miejscu  .
Po cichym aczkolwiek bardzo miłym spacerze usiedliśmy na ławce . A dokładniej, Przemek usiadł na ławce a ja na jego kolanach .
- Jeszcze wczoraj po południu nie miałem nawet nadziei, że do mnie wrócisz . – zaczął .
- Ja też tak nie myślałam, zanim nie porozmawiałam z Michałem . Więc, to chyba jemu powinieneś dziękować . – mrugnęłam do niego na co on ścisnął mnie bardziej w pasie .
- Jesteś najpiękniejszą, najwspanialszą, najzabawniejszą dziewczyną jaką kiedykolwiek poznałem .
- Cóż za komplement . – powiedziałam, po czym pocałowałam go w kącik ust .
- Jeśli po każdym komplemencie będziesz mi się tak odwdzięczać, to wydaje mi się, że będę Ci je mówił bez przerwy . – powiedział .
- Uważaj, bo się rozmyślę . – oznajmiłam .
- Wtedy to ja będę Cię całował .
- Nawet, jeśli nie powiem Ci żadnego komplementu ? – zapytałam .
- Mógłbym Cię całować bez przerwy, bez żadnego powodu . – powiedział . – Chociaż tak właściwie mam jeden . – dodał .
- Czyżby ?
- Kocham Cię , zapomniałaś ? – odpowiedział z anielskim uśmiechem .
- Ach, no tak całkiem wypadło mi to z głowy .


***

- Naprawdę musisz już iść ? – zapytałam Przemka ze smutną miną . Odprowadził mnie domu byśmy byli jak najdłużej razem, ale jak dla mnie to i tak stanowczo za krótko .
- Chyba tak . – powiedział poddając się mojemu smutnemu nastrojowi .
- Chyba . – prychnęłam . – Sam nie wiesz .
- Oczywiście, że nie chcę jeszcze iść, ale zrobiło się ciemno i zimno . – powiedział .
- W takim razie teraz ja Cię odprowadzę . – powiedziałam .
- Nie ma mowy . – oznajmił . – Nie pozwolę Ci wracać samej po ciemku .
- Oo, jakiś ty troskliwy, misiu. – powiedziałam z roztkliwieniem, tak jak starsze panie na widok małego bobasa .
- Misiu ? Czekaj czy to był komplement ? – zapytał retorycznie, tak dla przypomnienia . Tym razem to on był mi winny całusa .
- No to już, leć do domu . Naprawdę jest już późno . – powiedział całując mnie w policzek .
- Do jutra . – uśmiechnęłam się . Weszłam do domu . Gdy zamknęłam drzwi pobiegłam do okna w kuchni. Z stamtąd jest dobry widok na furtkę . Przemka już nie było . Widocznie naprawdę zmarzł .
- Weronika, to ty ? – wychyliła się zza ściany mama, zupełnie jak zjawa . Przestraszyłam się jej , czego nie skomentowała .
- A ten twój spacer Cię chociaż odprowadził ? – zapytała, gdy zdejmowałam buty i kurtkę .
- Przed chwilą sobie poszedł . – odpowiedziałam pokazując mamie język .
- Przemek, tak ? - zapytała mama z miną niewiniątka .
- Tak, a bo co ? – odpowiedziałam zaczepnie .
- Myślę, że to jest ten jedyny . – powiedziała .
- Fajnie, ale to chyba ja powinnam to ocenić, nie ?
- Dobra dobra, śmigaj na górę . – powiedziała znikając w drugim pokoju z kubkiem gorącej herbaty .
Wtedy do domu wpadł tata . Wymieniliśmy grzeczności, po czym zakomunikował, że musi z nami porozmawiać . Poszłam do salony, gdzie siedziała już mama i Michał . Tata przyszedł po chwili .
- Rozmawiałem wczoraj z tatą Krzyśka . – powiedział unikając mojego wzroku.
- Iii ? – zapytałam lekko zirytowana .
- Mają kłopoty, nie wiem dokładnie jakie . Muszą razem z żoną wyjechać . – wyjaśnił .
- Razem z żoną ? A Krzysiek ? – zapytałam .
- No i właśnie tu jest pies pogrzebany . – powiedział posyłając mi smutne spojrzenie .
- Nie strasz mnie . – powiedziałam .
- Krzysiek zamieszka z nami przez jakiś czas . 


no i widzicie co wasze komentarze  ze mną robią ?
jest następny, może i nie znów tak szybko, ale bynajmniej
szybciej niż poprzedni ;p
mam nadzieję,  że się spodoba ;)
miłego czytania ;> no i proszę o komentarze, 
tak wiecie .. dla weny ^^

13 komentarzy:

  1. Świetne o.o <3

    OdpowiedzUsuń
  2. fajne <3.
    Czekam na następny ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świeeeetny !

    Dawaj następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam Twojego bloga<3 Masz naprawde wielki talent do pisania:) Juz nie moge sie doczekac kolejnego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  5. dawaj szybko nn:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ho hooo ! ;d
    No to jak Krzysiek się wprowadzi to będzie się działo ^^
    Czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne! Niby nie chcę, żeby się wprowadził, ale trochę chcę, bo będzie ciekawie :) pisz szybciutko kolejny rozdział! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny rozdział
    jak i cały blog :D
    czekam na nexta i
    zapraszam do siebie ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny:D dawaj szybko nn:)

    OdpowiedzUsuń
  10. nieeeeeeeeeeeee !!!!!!!!!!!! niech się nie wprowadza Krzysiek do niej !! niech się wprowadzi on i Przemeeeeeek ! ; ** będzie ciekawiej !!!!!!! ma być z przemkiem !!

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny Blog . ! Lepszego chyba nie czytałam . ! Pisz dalej . ! Ciekawe co w związku z Krzyśkiem. Pewnie będzie chciał do niej wrócić. Ale za to z Przemkiem jest jej lepiej. ;d
    No cóż. To ja zostawiam komentarz, obserwuje i obiecuje że jak nie dasz nowego rozdziału to Cię zlinczuje . ! hahahahahah. ;D
    + zapraszam do mnie . ! ;**

    OdpowiedzUsuń