Bo w życiu nie chodzi o to, żeby żyć, ale żeby przeżywać!

niedziela, 4 marca 2012

Rozdział 35


Zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim, głośno się przy tym śmiejąc . Brakowało mi takich rozmów z Przemkiem .
- Co tam u Miśki ? – zapytałam szturchając Szymona w ramię . Nie odpowiedział od razu. Spuścił wzrok uśmiechając się do podłogi. Po chwili spojrzał na Przemka, oboje się zaśmiali i dopiero teraz spojrzał na mnie.
- Wszystko w porządku . – powiedział i puścił do mnie oczko.
- No to się cieszę . Ale wiesz moglibyście się trochę więcej razem pokazywać . – powiedziałam drocząc się z nim .
- No przecież się pokazujemy . – odparł urażony.
- Oj przestań żartowałam . Ale nie martw się rozumiem, że wolicie przebywać ze sobą na osobności . – tym razem to on mnie szturchnął .
Poczułam w kieszeni wibracje nadchodzącej wiadomości. Wyjęłam ją i spojrzałam na wyświetlacz.
Krzysiek : Gdzie jesteś ?
Dziwne, że tego nie wie . Podobno miał mnie pilnować, żeby Patryk znów mnie nie napastował. I co za tym idzie powinien znać mój plan lekcji.
Chłopacy ucichli, gdy próbowałam pozbierać myśli. Pociąg zatrzymał się na przystanku . Zrobiło się zamieszanie. Podróżni wydostając się na zewnątrz robili duży hałas. Odpisałam Krzysiowi, że jestem pociągu i że właśnie jadę do domu. Nie doczekałam się kolejnej wiadomości .
- Domyślam się, że to z Krzysiem piszesz . – powiedział Szymon, gdy pociąg znów ruszył.
- Już nie . – powiedziałam chowając telefon do kieszeni.
- Co jest ? – zapytał Przemek .
- Nic . Jak to się ostatnio często zdarza całkowicie go nie rozumiem .  – powiedziałam .
- Nie wiem co Ci powiedzieć. – powiedział Szymon uśmiechając się blado .
- Możesz w najbliższy weekend zabrać mnie na jakąś imprezę i upić .
Szymon zaczął się śmiać a Przemek spojrzał na mnie smutnym wzrokiem .
- Dobra załatwione. Tylko, że nie zostawię Miśki samej w domu, gdy ja się będę bawił . – powiedział poważniejąc .
- Nie każę Ci tego robić . – powiedziałam .
- Cieszę się . W takim razie będę potrzebował kogoś, żeby Cię upilnował .
- Nie potrzebuję niańki . – obruszyłam się . Założyłam ręce na piersi wysuwając odrobinę podbródek .
- Jeśli się upijesz, to będziesz jej potrzebowała .
- W sumie racja . – usiadłam już w normalnej pozycji .  – No to kogo sugerujesz ? – zapytałam po chwili .
- Ja jestem świetną niańką . – powiedział Przemek zanim Szymon otworzył usta .
- No to załatwione . Jedziemy na jakąś imprezę, ty się upijasz a Przemek Cię pilnuje . – podsumował Szymon .
- Dobra . – zaczęłam się śmiać, ponieważ nasza powaga w takiej rozmowie była komiczna .
Zauważyłam, że wredny nieznajomy wstał ze swojego miejsca i ruszył w naszym kierunku . Stanął pomiędzy przedziałami. Zaczął się na mnie patrzeć. Gdyby mógł mnie przewiercić swoim wzrokiem byłabym już w kawałeczkach.
- Palant . – burknęłam .
- Kto ? – zapytał zdziwiony Szymon .
- Ten koleś, który stoi naprzeciwko nas i się tak bezczelnie we mnie gapi . – powiedziałam krzywiąc usta w grymasie .
- Chyba już go gdzieś widziałem . – powiedział .
- Bardzo możliwe . – powiedziałam.
- To znaczy ? – zainteresował się Przemek .
- Chodzi do tej samej szkoły co my . – pokazałam palcem na siebie i Szymona . – No i miałam taką okazję, żeby go trochę poznać .
- Teraz to ja Cię nie rozumiem . – wymamrotał Szymon .
- Usiadł w mojej ławce na pierwszej lekcji . Gdy zwróciłam mu uwagę zaczął się wymądrzać w dodatku głupio się uśmiechał . – powiedziałam z odrazą . Spojrzałam na Przemka . Zrobił się trochę czerwony. Zawsze tak miał, gdy się złościł . Widziałam, że tak samo jak ja go nie lubi, choć nawet nie zamienił z nim jednego zdania .
- Nasz przystanek . – powiedział Szymon . – Chodźmy .
Wstałam równo z Przemkiem . Gdy pociąg się zatrzymał, chłopacy puścili mnie przodem . Wychodząc z przedziału na drodze stanął mi nieznajomy .
Chciałam go wyminąć, ale nie pozwalał mi na to cały czas zastawiając mi drogę.
- Koleś, masz jakiś problem ? – zapytał zza moich pleców Przemek .
Nieznajomy uśmiechnął się arogancko i odsunął . Przeszłam obok niego modląc się by nie zaczęli się bić . Odetchnęłam z ulgą, gdy poczułam, że Przemek jest obok mnie . Wysiedliśmy z pociągu kierując się na przystanek .
- Jak go jeszcze raz spotkam .. – Przemek raptownie skończył mówić . Domyślam się, że miał coś paskudnego na myśli . Wolę nie wnikać co to takiego .
- Nie warto . – powiedziałam lekko się uśmiechając . Przemek pomimo gniewu odwzajemnił uśmiech . Moim ulubionym uśmiechem . 


przepraszam, że tak długo czekałyście
i że jest taki krótki ;)
prawdopodobnie następny będzie dłuższy .
liczę na to, że się spodoba ;D 
miłego czytania i sorki za błędy ;pp

6 komentarzy:

  1. Świetne, ale:
    1 Za krótkie :(
    2 Za długi odstęp czasu pomiędzy kolejnymi rozdziałami!
    3 Jeśli jeszcze raz każesz mi tak długo czekać, to znajdę Cię i uduszę! :)
    4 Dawaj kolejną notkę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podpisuje się pod tym także !! ;DDD
      m..

      Usuń
  2. Wow! Poodoba mi się i to bardzo, bardzo ;) Uśmiechałam się do monitora, szczególnie mocno wtedy gdy Przemek powiedział, że jest świetną niańką. Kochana pisz szybko, bo nie mogę się doczekać jak będzie z Krzyśkiem i tym kolesiem ze szkoły. Pozdrawiam Beata :)

    ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Podobaa mi się.; *
    Będę zaglądać .♥
    Daję do obserwowanych i zapraszam do mnie.
    Jaa tam nie mogę się z tb równać, ale okiem możesz rzucić.
    http://fucckyeaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń