Bo w życiu nie chodzi o to, żeby żyć, ale żeby przeżywać!

niedziela, 18 marca 2012

Rozdział 37

Weszłam do domu trzaskając drzwiami. Nie mogłam uwierzyć, że tak się zachowałam . Z jednej strony chciałam go pocałować, ale z drugiej nie mogę co chwila zmieniać zdania . Tak się nie robi . Wbiegłam po schodach olewając krzyki brata z pytaniem co się stało . Zamknęłam za sobą drzwi i położyłam się na łóżku . Miałam totalny mętlik w głowie. Nie wiedziałam co mam z tym wszystkim zrobić . Znów ten sam dylemat . Usłyszałam dźwięk wiadomości .
Przemek : Musimy pogadać .
Ja : Nie teraz. Błagam .
Potrzebuję chwili samotności. Nie mogę z nim teraz porozmawiać. Nie wiedziałabym co mu powiedzieć . Nie dostałam kolejnej wiadomości . Może odpuścił . Tylko że tyle się już wydarzyło, nie mogę być tego pewna.
Nie miałam pojęcia co ze sobą zrobić. Chodziłam już w kółko po pokoju, leżałam, siedziałam w różnych pozycjach. I nic nie mogłam wymyślić, a bałagan w mojej głowie z każdą minutą robił się coraz większy. W końcu znudziły mi się cztery kąty mojego pokoju. Postanowiłam dla odmiany pokręcić się po kuchni. Zeszłam na dół. W kuchni zastałam chłopaka. Stał do mnie tyłem, lecz to nie umożliwiło mi poznania go.
- Mówiłam, że nie możemy teraz porozmawiać . – powiedziałam załamując ręce. Nie wiedziałam jak mam go stąd wyprosić, żeby bardziej nie pogorszyć tej sytuacji .
- Nie mogłem czekać . – powiedział odwracając się do mnie . Miał czerwone oczy . Płakał przeze mnie. Przez to, że cały czas zmieniam zdanie.
- Ale ja nie wiem co Ci powiedzieć . – powiedziałam . Czułam, że muszę mu to wyjaśnić.
- Powiedz mi co czujesz . - powiedział . W niecałą sekundę znalazł się obok mnie i złapał za rękę .
- Gdyby to było takie proste . – powiedziałam nie uwalniając ręki .
- To jest proste . – powiedział . Usiadłam na krześle . Przemek usiadł obok cały czas trzymając mnie za rękę .
- Czuje się skołowana . Z jednej strony jest Krzysiek, który mimo wszystko, wydaje mi się, że mnie kocha. Chociaż ostatnio zachowuje się jak skończony dupek. A z drugiej jesteś ty .. – wyrzuciłam z siebie unikając jego wzroku. Przemek położył rękę na moim policzku i przechylił moją głowę w swoją stronę .
- Wiesz, że Cię kocham, prawda ? – zapytał . W odpowiedzi kiwnęłam tylko głową . Kontynuował dalej . – I dlatego pragnę, żebyś była szczęśliwa. Nie ważne czy ze mną czy z kimś innym . Ale nie jesteś szczęśliwa. Nie mogę pozwolić na to, żeby Krzysiek doprowadził Cię do takiego stanu, jak ja całkiem niedawno .
- Ale .. – chciałam zaprzeczyć, że nie zrobił tego specjalnie, ale uniemożliwił mi to przyciskając swój palec do moich ust.
- Nie usprawiedliwiaj mnie. Nie powinienem był się tak zachować . Nigdy sobie tego nie wybaczę. Nawet jeśli ty mi to już wybaczyłaś . I chcę, żebyś wiedziała, że nie ważne jaką decyzję podejmiesz. Zawsze zaakceptuję twój wybór.
- Dziękuję. – szepnęłam . Do oczu napłynęły mi łzy. Po policzku spłynęła mi pierwsza łza.
- Nie płacz, głuptasie. – powiedział Przemek ocierając mi słonawy płyn z prawego policzka. Wtuliłam się w niego wybuchając płaczem . Przemek objął mnie ramionami. Co chwila szeptał, że wszystko się jakoś ułoży i że jest przy mnie . Bardzo mi to pomogło . Poczucie bezpieczeństwa, którego od bardzo dawna nie otrzymałam od Krzysia.


***

Przemek wyszedł pół godziny później . Opanowałam swoje łzy by go nie smucić . Wychodząc z mieszkania myślał, że jest już ze mną dobrze. Tak naprawdę nie doszłam jeszcze do siebie .
Siedziałam na łóżku z laptopem na kolanach . Przeglądałam różne strony by zapomnieć o rzeczywistości . Nagle do pokoju wpadł Michał .
- Siema siostrzyczko . – powiedział z uśmiechem . Usiadł przy biurku .
- Brałeś coś ? – zapytałam podnosząc lekko prawą brew .
- Nie . Dlaczego miałbym coś brać ? – zapytał .
- Jesteś za miły. Rzadko Ci się to zdarza . – powiedziałam odkładając laptopa na bok .
- Nie prawda . To ty nie jesteś dla mnie miła . – powiedział .
- Dobra . Nie chce mi się z tobą kłócić . – powiedziałam i rzuciłam w niego poduszką. Oczywiście jak zawsze ją złapał . Widać nie mam mocnego rzutu .
- Kurde, muszę się komuś wygadać a tylko ty masz czas . – powiedział podrzucając poduszkę .
- Aha . Dobra powiedzmy, że mam czas . No to już, wygaduj się . – powiedziałam i usiadłam po turecku .
- Czuję się cholernie szczęśliwy . – powiedział uśmiechając się od ucha do ucha . – Dzięki niej świat stał się piękniejszy . Pełen barw . Dziwne, że nie zauważyłem tego wcześniej .. . – jego wypowiedź przywołała miłe wspomnienia . Na przykład, gdy pierwszy raz spotkałam Przemka.
- No wiesz . Zakochani widzą więcej niż inni . – powiedziałam mimowolnie się uśmiechając. Doświadczyłam tego .
- Naprawdę uważasz, że się zakochałem ? – zapytał brat . Wstał z krzesła i usiadł obok mnie .
- A ty nie ? – odpowiedziałam mu pytaniem na pytanie .
- Nie wiem .. to znaczy, boję się znów kogoś pokochać .
- Też miałam taki dylemat . Zakochałam się ponownie, ale teraz zastanawiam się czy to była właściwa decyzja . – powiedziałam . Teraz dopiero dotarło do mnie, że to był mój błąd . Wydaje mi się, że to było tylko zauroczenie . A prawdziwą miłość odepchnęłam  . Fakt faktem miałam dobry powód.
- Skoro tak uważasz , zmień ją, tak by ta decyzja nie wpłynęła na twoje życie.  – doradził mi brat .
- Wiesz co ? Całkiem mądrze to powiedziałeś . – powiedziałam zastanawiając się nad sensem tych słów.
- Zdarza mi się . – powiedział .
- Dziękuję .
- Nie ma za co . Po to ma się starszych braci . – powiedział z uśmiechem .
Wstał i zostawił mnie z myślą, która wypełniła moje myśli. 


i znów  dodałam po tak długim czasie. 
bardzo Was za to przepraszam ;)
mam jednak nadzieję, że nie zniechęcam was tym do tego bloga .
przepraszam za błędy, i miłego czytania ;D

2 komentarze:

  1. Ej no! Pisz częściej ;d
    Mogę się założyć, że Przemek i Weronika będą razem ^^
    Czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń