Bo w życiu nie chodzi o to, żeby żyć, ale żeby przeżywać!

czwartek, 12 kwietnia 2012

Rozdział 42

U podnóża schodów czekali na nas moi rodzice i oczywiście Krzysiek . Stał bardziej z tyłu, tak jakby nie chciał się narzucać . Opierał się niedbale o framugę drzwi z miną, która nie wyrażała żadnych uczuć .
Przytuliłam mamę na pożegnanie . Zauważyłam, że płacze .
- Mamo, nie wyjeżdżam gdzieś na Syberię. Przecież będziesz mnie widywać . – próbowałam jakoś ją pocieszyć .
- Wiem wiem . Tylko myślałam, że to Michał się pierwszy wyprowadzi z domu . – powiedziała siląc się na żartobliwy ton .
- Wyprowadzam się tylko tymczasowo . – odparłam patrząc w stronę Krzysia . – Właśnie, gdzie jest Michał ?
- Wyszedł gdzieś ze swoją dziewczyną . – powiedział tata .
- Aha . To chyba dobrze . – odpowiedziałam żegnając się z tatą  .
- Opiekuj się nią . – powiedział klepiąc Przemka w ramię .
- Może być pan tego pewien . – odpowiedział mój ukochany a Krzysiek zrzucił swoją maskę, ukazując przy tym gniew.
- Do zobaczenia . – powiedziałam i pociągnęłam za sobą Przemka. Nie chciałam już tam stać i się żegnać w obecności mojego byłego . Miałam dość jego widoku. Wsiedliśmy do samochodu . Spojrzałam na dom i uświadomiłam sobie, że czuję się jakbym wyprowadzała się na dłuższy czas . Ogarnął mną niepokój w związku z Krzysiem . Bałam się, że może mu się pogorszyć i zrobi krzywdę komuś w domu . Ostatnio bardzo dziwnie się zachowywał, więc nie byłabym zdziwiona gdyby coś odwalił .
Nie minęło nawet dziesięć minut a już dojechaliśmy do domu Przemka .
Wysiadłam z auta z trzęsącymi się rękami .
- Boję się . – wyznałam, gdy Przemek wyjmował moje torby z bagażnika .  
- Jestem z tobą . – powiedział podchodząc bliżej . – W razie czego nie dam cię pożreć żywcem . – dodał próbując mnie rozśmieszyć .
- Bardzo śmieszne . – powiedziałam z przekąsem .
- A tak na serio . Na pewno cię polubią, a po za tym masz tam jeszcze Piotrka.
- No to mnie pocieszyłeś . – powiedziałam sarkastycznie .
- No chodź . – złapał mnie w tali i podprowadził pod drzwi . Rzucił mi się w oczy duży ganek i mnóstwo pięknych kwiatów . Przemek pociągnął za klamkę dużych mahoniowych drzwi. Moim oczom ukazał się niewielki choć stylowy przedpokój . Pachniało  świeżo upieczonym ciastem .
- Już jesteśmy ! – krzyknął Przemek . Pierwszym domownikiem jakiego zobaczyłam był Piotrek .
- Kogo my tu mamy . – powiedział .
- Też się cieszę, że cię widzę . – odpowiedziałam z uśmiechem . Przytulił mnie na przywitanie tak, jak to miał w zwyczaju. Po chwili z kuchni wyszła mama Przemka . Była brunetką o średnim wzroście . Miała na sobie zielony top i jeansy .
- Ty pewnie jesteś Weronika ? – zapytała ze szczerym uśmiechem, który dodał mi otuchy .
- Tak, miło mi panią poznać . – powiedziałam uścisnąwszy jej dłoń .
- Jestem Oliwia, a mój mąż Rafał musiał wyjść . Poznacie się później . – oznajmiła . – Zostaw te torby tutaj . Później pomyślimy gdzie nasz gość będzie spał . – powiedziała do Przemka . – Chodźcie do kuchni.
- Wiesz u nas wszystko trzeba przemyśleć . – powiedział Piotrek żartobliwym tonem, gdy szliśmy za panią Oliwią . Kuchnia nie była duża, ale za to przytulna . Meble były w brązowym kolorze . Kontrastowały ze stołem, który stał na środku pomieszczenia . Usiadłam pomiędzy Przemkiem a Piotrkiem . Zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim i o niczym . Pani Oliwia okazała się bardzo miłą i ciepłą osobą . Poczułam się tu jak u siebie . Atmosfera była bardzo rodzinna i w pewnym sensie poczułam się jak członek rodziny . Miłą pogawędkę przerwał nam odgłos zamykanych drzwi . Domyśliłam się, że to głowa rodziny wróciła do domu.
- Co tak ładnie pachnie ? – usłyszałam , gdy pan Rafał wszedł do kuchni .
- Oo widzę, że mamy gościa . – dodał, gdy zobaczył, że oprócz jego synów i żony przy stole siedzi ktoś jeszcze .
- Dobry wieczór. – przywitałam się. Pan Rafał odwzajemnił moje powitanie.
- To dziewczyna Przemka. Zamieszka u nas od dzisiaj . – powiedziała pani Oliwia .
- No cóż przywykłem, że o wszystkim dowiaduję się ostatni . – powiedział tata Przemka żartując sobie .
- Gdybyś był w domu, gdy wychodziłem dowiedziałbyś się razem ze wszystkimi . – wyjaśnił Przemek . Spojrzałam na Piotrka i na panią Oliwię. Byli rozbawieni całą tą sytuacją . 
- Dobrze, więc skoro są wszyscy. – powiedziała pani Oliwia z naciskiem na wszyscy, spoglądając na swojego męża. – Możemy porozmawiać o tym, gdzie zalokujemy naszego gościa . – posłała mi ciepły uśmiech, który odwzajemniłam.
- Może w pokoju gościnnym ? – zapytał pan Rafał .
- Sprzeciw . – rzucił Przemek .
- Popieram . – dodałam śmiejąc się pod nosem .
- No to zalokujmy ją u Przemka . – powiedział Piotrek . – Kto jest za ?
Podniosłam rękę razem z Przemkiem i Piotrkiem .
- Trzy na dwóch . Przegłosowane . Uważam dyskusję za zamkniętą . – oznajmił wszystkim Piotrek . Widząc twarze rodziców chłopaków trudno było by się nie śmiać . Ich miny wyrażały jednocześnie rozbawienie jak i naganę dla chłopaków. Nie wiedziałam, że można mieć taką minę .
- No cóż, demokracja to demokracja . – skwitował pan Rafał .
- W takim razie pójdziemy już do mnie . – powiedział Przemek pociągając mnie za sobą . Zaprowadził mnie do pokoju na końcu korytarza . Pokój Przemka został pomalowany na niebieski kolor . W prawym rogu stoi dwuosobowe łóżko obok szafka nocna z kilkoma książkami, po drugiej stronie szafa na ubrania, a obok drzwi biurko z laptopem . Jak na pokój chłopaka był bardzo czysty . Na ten widok nawet naszła mnie ochota by zapytać czy posprzątał specjalnie na moją przeprowadzkę tutaj . Nie zadałam jednak tego pytania . Przemek zamknął za nami drzwi z anielskim uśmiechem i podszedł do szafy . Otworzył ją i odwrócił się w moją stronę, zauważyłam że niektóre półki były puste .
- Możesz tu włożyć swoje rzeczy . – powiedział .
- Widzę, że wszystko przygotowałeś . – odpowiedziałam rozglądając się po pokoju .
- Lubię być przygotowany . – powiedział . Uśmiechnęłam się i wzięłam się za rozpakowanie walizki . Przemek  usiadł na łóżku i przyglądał się przez większość czasu . Gdy skończyłam położyłam walizkę obok szafy i usiadłam na łóżku obok Przemka .
- Chciałam podziękować, za to co dla mnie robisz . – powiedziałam .
- Skarbie, nie masz za co dziękować . Już zawsze tak będzie . – odpowiedział po czym zapieczętował swą przysięgę czułym pocałunkiem .
Dość późnym wieczorem kładliśmy się spać . Po krótkiej kąpieli i wyśmienitym posiłku byłam już wykończona . To nie był pierwszy raz, gdy kładłam się spać obok Przemka . Jednak to, że znajdowaliśmy się w innym miejscu sprawiło, iż poczułam jakbym jeszcze tego nie doświadczyła.
- Dobranoc, kochanie . – powiedział Przemek całując mnie w czoło.
- Dobranoc .- odpowiedziałam w połowie już ogarnięta snem .

Poranek był równie miły jak wieczór . Nie miałam na co narzekać pomimo tego, że nigdy nie mam dobrego humoru jeśli chodzi o poranne pobudki .
Wykonawszy swoje codzienne czynności zeszłam na dół w towarzystwie Przemka, który uparł się żeby na mnie poczekać.
Śniadanie zjadłam w towarzystwie Przemka i Piotrka . Rodzice chłopaków wyszli już do pracy . Gdy nadeszła pora, wyszliśmy na  przystanek . Piotrek pojechał z kolegą na uniwersytet . Studiuje psychologię .
Z Przemkiem rozdzieliłam się jak zawsze w Gdyni . Do szkoły weszłam dziesięć minut przed dzwonkiem na lekcje . Na korytarzu tuż przy mojej szafce spotkałam Szymona, Karolinę i Aurelię .
- Cześć wam . – rzuciłam na powitanie . Odpowiedzieli mi tym samym z uśmiechami na twarzy . Zdjęłam kurtkę, wsadziłam ją do szafki i spakowałam kilka książek do torby.
- Jak leci ? – zapytałam, podchodząc do nich .
- Jest dobrze . – powiedziała Karolina .
- Tak, może być . – dodała uśmiechnięta Aurelia .
- A u ciebie ? – zapytałam Szymona, który uśmiechał się do ekranu telefonu .
- Ugh, lepiej się go o nic nie pytaj, bo nie dostaniesz odpowiedzi . – powiedziała Karolina . 
- Rozumiem go . – odpowiedziałam z uśmiechem zakochanej dziewczyny .
- Dlaczego ja nie mogę się tak uśmiechać ? – zapytała z rozżaleniem Karolina .
- Jak chcesz możemy ci znaleźć jakiegoś faceta . – powiedziałam trącając ją lekko w bok .
- Niby gdzie ? – zapytała z nadzieją w głosie .
- Tamten jest nawet fajny . – wtrąciła Aurelia pokazując na kolesia, który stał niedaleko nas przy oknie . Był w miarę wysokim blondynem, w zielonym          t-shircie i czarnych spodniach .
- Niezły . – skwitowała Karolina .
- No to podejdź i zagadaj . – podpowiedziałam .
- Ale teraz ? – zapytała .
Chciałam odpowiedzieć, ale zadzwonił dzwonek. Razem z Aurelią ruszyłyśmy w kierunku sali, w której miałyśmy mieć lekcję .
Lekcja aktorstwa, że tak to nazwę . Mamy nauczyć się tu jak dobrze pokazać uczucia podczas tańca. Tak aby wyglądały na prawdziwe .
Godzina lekcyjna minęła mi bardzo szybko . Lubiłam to, ponieważ pani, która tego uczy jest bardzo miła i potrafi wiele przekazać .
Po dzwonku wyszłyśmy z klasy i zaczęłyśmy iść za resztą, ponieważ żadna z nas nie pamiętała jaką mamy teraz lekcję .
Nie dotarłam tam jednak, ponieważ coś a raczej ktoś przykuł moją uwagę.
Na końcu korytarza zauważyłam Krzysia z Arkiem . Byli bardzo spięci i ostrożni. Rozglądali się dokoła czy aby nikt na nich nie patrzy . Na szczęście nie zauważyli mnie, więc mogłam swobodnie patrzeć dalej .
Arek wyjął z plecaka woreczek z białym proszkiem i wsunął go do ręki Krzysia . Ten drugi schował towar do kieszeni i dał Arkowi pieniądze, jak mniemam . Czyżby Arek był dilerem ? A Krzysiu bierze prochy i dlatego był taki nieprzewidywalny ? To się stało jeszcze bardziej skomplikowane .
Zamyśliłam się stojąc w miejscu i dalej się na nich patrząc. Było to moim błędem . Arek zobaczył mnie. Z wyrazu jego twarzy dało się doczytać, iż domyślił się, że wszystko widziałam . Odwróciłam się na pięcie i uciekłam  stamtąd jak najdalej . 



wiem, przegięłam . dlatego przepraszam 
i postaram się, żeby kolejna notka była szybciej . 
dziękuję za komentarze i sugestie ;p
jeśli macie jeszcze jakieś pomysły
to śmiało możecie mi tu o nich napisać ;d
może jakiś mi się spodoba ...
jeszcze raz przepraszam i miłego czytania ;)
ach, no i nie zapominajcie o komentarzach ^^
ps droga m. pozdrowienia xd ;)

7 komentarzy:

  1. Cudownee . !
    Dawno mnie tu nie było...
    Zapraszam do siebie , możesz wejść na jedno z pięciu blogów z opowiadaniem. ^^
    Czekam na kolejne . ;*
    See You Nara. ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. zaskoczyłaś mnie xd
    miało być inaczej ale co tam dobrze jest ;p
    a nasze plany wypalą ? ;DD

    OdpowiedzUsuń
  3. Świeeetnee !
    Mam nadzieję, że nic pomiędzy Weroniką a Przemkiem się nie spieprzy ..
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. fajne.
    Niech ... wyjadą na biwak ! ;DD .

    OdpowiedzUsuń