Bo w życiu nie chodzi o to, żeby żyć, ale żeby przeżywać!

piątek, 17 sierpnia 2012

Rozdział 58


Niechętnie lecz z przymusu próbowałam otworzyłam oczy, by sprawdzić kto kopie mnie lekko w nogę. Z półprzymkniętych powiek wywnioskowałam, że to moja własna kuzynka nie pozwala mi dalej spać.
Przetarłam oczy dłonią po czym jeszcze raz, choć teraz bardziej przytomnie – spojrzałam na kuzynkę.
- Co się stało ? – wymamrotałam, marząc o jeszcze kilku minutach snu.
- Nudzi mi się. – oznajmiła Justyna.
- Żartujesz sobie ? – zapytałam niedowierzając.
- No bo chłopacy obudzili mnie o świcie i nie mogłam zasnąć. – usiadła na dolnej części mojego śpiworu, dzielnie się broniąc.
- O świcie ? To, która to jest godzina ?
- Wpół do ósmej . – spojrzała na zegar wiszący na ścianie.
- O nie . Nie mam zamiaru teraz wstawać. – powiedziałam odrobinę głośniej i od razu rozejrzałam się po pokoju czy nie obudziłam reszty dziewczyn. Rzeczywiście chłopaków już tu nie było, włącznie z Przemkiem.
Justyna spojrzała na mnie jakbym ją wyrzuciła z domu i zaczęła wstawać.
- Co robisz ? Kładź się obok mnie. Idziemy spać. – powiedziałam, robiąc jej miejsce. Kuzynka spojrzała na mnie z wdzięcznością i zrobiła posłusznie to, co jej kazałam.
Dopiero teraz dobiegły mnie przytłumione odgłosy wydawane przez chłopaków.
- Zamknęli się ? – zapytałam zdezorientowana.
- Tak, w kuchni . Próbowałam cos podsłuchać, ale nie dałam rady.
- Dziwne . – skomentowałam i przewróciłam się na lewy bok.
Po chwili moje marzenie – dotyczące snu – się spełniło.

Tak jakby z bardzo daleka usłyszałam męski głos.
- Patrz śpią jak zabite. – powiedział.
- Chyba nic nie słyszały . – dodał kolejny bardziej niski głos.
- Ktoś ci zajął miejsce . – zmienił temat pierwszy chłopak.
Teraz z kolei rozmowa wydała mi się głośniejsza i bardziej wyraźna.
- Chyba musimy spać razem. – zażartował Piotrek. Zaczęłam już rozróżniać poszczególnych chłopaków. Otworzyłam lekko oczy, po czym od razu zasłoniłam je dłonią. Słońce prześwitujące przez firanki najwyraźniej chciało mnie w ten sposób rozbudzić.
- Chcecie się jeszcze kłaść spać ? – zapytałam, przyzwyczajając się do słonecznego światła.
- Obudziła się śpiąca królewna ? – powiedział Szymon siadając obok śpiącej jeszcze Miśki.
- Jak ładnie na mnie mówisz. Królewna .. Od kiedy to ? – oparłam się na łokciu. Poprawiłam włosy, które sterczały mi na rożne strony.
- A mnie tak ładnie nie nazywa. – wymamrotała Michalina z zamkniętymi oczami. Szymon spojrzał na swoją dziewczynę z oburzeniem.
- Twoim zdaniem ‘rybka’ to nieładnie ? – zaczął gestykulować, by bardziej wyrazić swoje zbulwersowanie, choć ta nawet na niego nie patrzyła. Cały czas „przytulała” się do poduszki.
- Jak ty tak ją nazywasz to ja się nie dziwię, że się dziewczyna złości. – skomentowałam ze złośliwym uśmieszkiem.
- Ciekawe jak ciebie nazywa twój Romeo .
- Dobra,  koniec tej dyskusji. – wtrącił się Przemek, na co zaczęliśmy się śmiać.
Nasz wybuch śmiechu obudził Justynę i Patrycję.
- No dobra zwijamy żagle panowie. – oznajmił Piotrek.
- Gdzie się wybieracie ? – zapytała niedbale Justyna, chociaż zauważyłam, że w środku aż ją ściska z ciekawości.
Piotrek zaśmiał się też to zauważając. Podszedł do niej i pocałował lekko w kącik ust.
- Po prostu musimy wyjść. – odpowiedział i ruszył do wyjścia.
Przemek w tym czasie pożegnał się ze mną czułym całusem w usta. Zanim wyszedł spojrzałam na niego wzrokiem, mówiącym „i tak mi wszystko wyśpiewasz” .
- Ruchy Przemek  . – ponaglił go brat.
- Już idę. Jeszcze trochę czasu zanim zamkną .. – skończył gwałtownie i uśmiechnął się, nie mówiąc już nic więcej.
- Na pewno chodziło mu o sklepy . – stwierdziła Patrycja, gdy za chłopakami zamknęły się drzwi.
- Weźmy z nich przykład. – powiedziała Misia.
- Dobry pomysł. Zróbmy świąteczne zakupy. W końcu trzeba kiedyś kupić prezenty pod choinkę. – zgodziła się Justyna.
- Ale najpierw proponuję śniadanie.


#Przemek#

- No dobra, gdzie teraz ? – zapytał Szymon.
Już od dobrych dwóch godzin chodzimy po galerii w poszukiwaniu prezentów świątecznych dla dziewczyn. Tak, to jest ta nasza ‘Wielka Tajemnica’ . Szczęściarzem okazał się Piotrek. Znalazł już idealny – według niego – prezent na Justyny.
- Nie wiem, chodźcie tu . – powiedział Dawid i wskazał sklep z dużym napisem – RESERVED – nad wejściem.
Chwilę później krążyliśmy między wypełnionymi półkami i wieszakami.
Nagle moją uwagę przykuła pewna część sklepu. Poczekałem, aż chłopacy oddalą się ode mnie. Może to głupie, ale nie chciałem by dowiedzieli się co kupiłem Weronice. A właściwie co chcę kupić.
Ze wszystkich kolorów jakie tam znalazłem najbardziej spodobał mi się niebieski komplet. Nie znam się na tych wszystkich nazwach, więc nie jestem pewien czy tak się mówi. Rozejrzałem się w poszukiwaniu chłopaków. Stali po drugiej stronie, oglądając okulary. Chwilę później znudzili się nimi i poszli dalej. Gdy straciłem ich z oczu wybrałem odpowiedni rozmiar i poszedłem zapłacić.
Schowałem reklamówkę pod kurtkę i poszedłem do chłopaków.
Znalazłem ich przy biżuterii.
- Gdzie cię wcięło ? – zapytał Piotrek.
- A myślałem, że nie zauważyliście, że mnie nie ma . – odciąłem się nieco zdenerwowany . Piotrek spojrzał na mnie jak na debila, ale nic nie powiedział. Potem uśmiechnął się i odwrócił głowę w drugą stronę. Teraz ja nie wiedziałem o co chodzi.
- Może to ? – zapytał Dawid, pokazując na naszyjnik średniej długości. Składał się z jasno turkusowych kamieni przypominających diamenty. Ów kamienie były w kształcie czterech prostokątów i trzech trójkątów przyczepionych do siebie na zmianę.
- Myślę, że mogło by się jej spodobać. – stwierdził Szymon.
- Raz kozie śmierć . – zażartował Piotrek .
- Okej . Ale w razie czego będzie na was . – powiedział, wziąwszy naszyjnik .
- Jasne. – powiedziałem i poklepałem go po ramieniu w przyjaznym geście.
Dawid zapłacił, po czym wyszliśmy ze sklepu.
- Nie wiem jak wy, ale ja mam dość. – stwierdził Szymon.
- Nam też, uwierz. Jak na jeden dzień wystarczy . – powiedział Piotrek, wkładając ręce do kieszeni.
- Jak na jeden dzień to stanowczo za dużo . – poprawił go Dawid.
Wyszliśmy z galerii śmiejąc się w najlepsze.

#Weronika#

Wracając do domu, śnieg lekko prószył . Wyciągnęłam rękę, na którą spadło kilka świeżych płatków prosto z nieba. Minęło zaledwie kilka sekund nim zdążyłam się im nadziwić i śnieg się rozpuścił.
Natomiast w lewej ręce niosłam kilka papierowych toreb z prezentami. 
Najbardziej zadowolona byłam z drobnego upominku dla Przemka. Kupiłam mu zegarek ze skórzanym, brązowym paskiem i motylkowym zapięciem. Mam nadzieję, że się mu spodoba .
Wchodząc do domu, poczułam jak zmarzły mi ręce. Pomimo tego, że miałam ubrane rękawiczki ręce były lekko zaczerwienione. Zdjęłam płaszcz, buty i szalik. Wzięłam nowo nabyte rzeczy i weszłam do góry po schodach. Zastałam Przemka na łóżku.
- Już po tajnym wyjściu ? – zapytałam, całując go w policzek .
- Nie mogłem długo bez ciebie wytrzymać.
Schowałam prezenty do szafy, postanawiając, że schowam ten dla Przemka w innym miejscu, gdy tylko nadarzy się ku temu sposobność.
- Jak miło . – powiedziałam z uśmiechem. Położyłam się na łóżku obok chłopaka i wtuliłam się w jego pierś. Przemek pocałował mnie w czubek głowy i przycisnął do siebie .
Leżeliśmy tak napawając się tym, że możemy być razem. Niedawno zabrano nam tę możliwość. Nie chciałabym przeżywać tego ponownie .
- Co tam kupiłaś ? – przerwał ciszę tym przewidywalnym pytaniem. Czekałam, aż je zada. Zaśmiałam się z tego cicho i odsunęłam by zobaczyć ciekawość w jego oczach.
- Prezenty . – odpowiedziałam z niewinnym uśmiechem.
- Dla mnie też ? – zapytał z jeszcze większym zaciekawieniem.
- Nie bądź taki ciekawy . – zagroziłam mu palcem przed nosem .
- A ja ci coś kupiłem . – powiedział, ujmując moją dłoń. Pocałował ją w wewnętrzną jej część i uśmiechnął się tym anielskim uśmiechem .
- Czyli poszliście do jakiegoś sklepu ? – zapytałam rozumiejąc tę ich tajemnicę.
- Wiedziałaś, że mam taką mądrą dziewczynę ? – zażartował.
- Coś tam słyszałam. Muszę o tym powiedzieć dziewczynom, wpadły na to dziś rano .
- Nic im nie powiesz . – powiedział. W chwili, gdy chciałam zaprzeczyć pocałował mnie co spowodowało, że odechciało mi się z nim teraz „sprzeczać” .
- Kto to może być ? – zapytał Przemek, gdy oderwał się ode mnie, słysząc dzwonek do drzwi.
- Sprawdźmy .
Wstaliśmy z łóżka. Przemek pierwszy wyszedł z pokoju. A ja zaczekałam aż zejdzie kilka stopni, następnie wyjęłam prezent dla niego i schowałam go za łóżkiem. Wyszłam z pokoju i zaczęłam zeskakiwać ze schodów po dwa schodki . Gdy dotarłam na dół zobaczyłam jak Przemek wita się z Michałem .
- Cześć . – przywitałam się i przytuliłam do brata . Ten, przygarnął mnie do siebie na chwilę i rzucił krótkie – hej .
- Co cię do nas sprowadza ? – zapytałam, cofając się w stronę Przemka. Chłopak objął mnie ręką w talii .
- Dzisiaj mama postanowiła, że do ciebie zadzwoni z taką małą prośbą. A ja zaproponowałem, że ci ją przekażę, bo się trochę za tobą stęskniłem . – wyjaśnił z takim trochę wstydliwym uśmiechem. Jakby tęsknota za siostrą była czymś czego można się wstydzić.
- I co to za prośba ? – zapytałam ciekawa czego mama ode mnie chciała.
- Chciała poprosić cię o to, byś wróciła do domu . Wiesz, zbliżają się święta i mama chcę mieć całą rodzinę przy sobie . W końcu nie możesz mieszkać u Przemka cały czas.
- Mnie to nie przeszkadza. Rodzicom też nie . – zaprzeczył mój ukochany .
- To już wiemy . – odpowiedział z uśmiechem. – Chodzi o zasady .
Jeśli chodzi o mamę zasady się bardzo liczą. Nie pozwoli, żeby ktoś z naszej rodziny nadużywał czyjejś gościnności. Zgodziła się, gdy ją poprosiłam o jeszcze trochę czasu z Przemkiem ze względu na okoliczności. Ale teraz wszystko wróciło do normy .
- Dobrze. Jutro wrócę. – zgodziłam się.



Jeśli znów jest nudny, przepraszam. 
Postaram się by w następnym działo się coś ciekawszego .
Przepraszam też, że tak długo musieliście czekać na ten rozdział. 
Już niedługo koniec wakacji, jak się z tym czujecie ? ;x
Mnie przydałby się jeszcze jakiś miesiąc ;>
do następnego . ^^ 


5 komentarzy:

  1. nudny? ja Ci dam nudny! teraz będzie mi się śnić po nocach, co pan P. kupił pani W. ;)
    rok szkolny oznacza ograniczenie w pisaniu opowiadania, ale także nowe pomysły na fabułę. ^^ są jakieś plusy

    OdpowiedzUsuń
  2. jaki nudny, jest baaaardzo fajny . naprawdę, czyta się z uśmiecheme na twarzy ;)
    co do wakacji to ja też jestem za dodatkowym miesiącem ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. no co Ty, wcale nie jest nudny! Naprawdę mi się podobał. Zaciekawiła mnie ta sytuacja. Co Przemek kupił Weronice? Błagam, żeby to był pierścionek zaręczynowy! To by było świetne. No ale dobra, dowiem się przy kolejnym rozdziale. Kiedy zamierzasz go dodać?
    Co do wakacji, to tak. Nie pogardziłabym dodatkowym miesiącem. Moim zdaniem już w czerwcu powinniśmy mieć wolne. Taki miły prezent na Dzień Dziecka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że następny pojawi się jakoś w tym tygodniu, chociaż różnie to bywa ;) co do prezentu dla Weroniki planowalam go ujawnić w Wigilię.. a to trochę potrwa xd

      Usuń
  4. nie jest nudny, dobry jest :)

    OdpowiedzUsuń