Bo w życiu nie chodzi o to, żeby żyć, ale żeby przeżywać!

niedziela, 10 marca 2013

Rozdział 4


Oczy bruneta z każdą chwilą wpatrywały się z coraz większą ciekawością i troską. Nie wiedziałam kim jest, dlatego nie odezwałam się ani słowem. Wpatrywałam się w niego z równą intensywnością. W końcu chłopak wszedł do środka i zamknął za sobą drzwi. Spojrzał pytająco na krzesło obok mnie, na co kiwnęłam twierdząco głową. Coś w jego postawie odbierało mi możliwość racjonalnego myślenia a jego spojrzenie wcale nie pomagało mi się z tego otrząsnąć.
- Mam nadzieję, że ci nie przeszkadzam. – zaczął. Otworzyłam usta by powiedzieć .. właśnie co chciałam mu powiedzieć ? Chyba cokolwiek, żeby nie myślał, że jestem jakaś niedorozwinięta. Choć w tej chwili miałam takie wrażenie. Ale nieznajomy przerwał mi nim zdążyłam wydobyć z siebie jakiś dźwięk.
- Słyszałem jak krzyczałaś na swoich rodziców i musisz wiedzieć, że żadne twoje słowa mnie nie zniechęcą do rozmowy z tobą.
- Nie zamierzałam cię w żaden sposób zniechęcać. – wyznałam, obserwując jego lekko zdziwioną minę.
- Więc co chciałaś powiedzieć ? – zapytał, z ciekawością wymalowaną na twarzy. Uczucia, które nim targają, są widoczne na jego twarzy jak w otwartej księdze. Ktoś fałszywy nie mógłby mieć takiej cechy prawda ?
- Chciałam zapytać kim jesteś.
Odpowiedziałam, zastanawiając się czy mogę mu zaufać. Szczera osoba jest chyba najlepszą osobą, która mogłaby wprowadzić mnie w moje życie. Oczywiście jeśli posiada takie informacje.
- Nazywam się Damian.
- A ja, jak się nazywam ?
- Jagoda. Nikt ci tego nie powiedział ? – pyta zdezorientowany.
- Powiedział. Tylko chciałam sprawdzić jak bardzo są aktualne twoje informacje o mnie . – odpowiadam lekko podnosząc kąciki ku górze. Ten chłopak sprawia, że chce mi się uśmiechać i żartować. Mile odmienne uczucie.
Damian śmieje się krótko, ale podoba mi się ten dźwięk. Czuję, że potrzebuję chwili relaksu, rozrywki, by oderwać się od całej tej chorej sytuacji.
- Myślę, że na tę chwilę wiem o tobie więcej niż ty sama. – mówi ukazując słodkie dołeczki. Nie wiem skąd, ale mam wrażenie, że już wcześniej mi się to podobało.
- I to mnie właśnie przeraża. – mówię, w połowie żartobliwie a w połowie szczerze.  Damian zauważa to i na jego twarzy znów pojawia się troska. Otwarta księga.
- Mogę ci co nieco opowiedzieć. Chcesz ? – pyta. Kiwam głową i patrzę na niego wyczekująco.
- Hmm, tak właściwie nie wiem od czego zacząć. O. Poznaliśmy się, gdy wylałaś na mnie szklankę soku pomarańczowego.
- Co ? – pytam zdziwiona i rozbawiona.
- Dość nietypowe okoliczności, wiem, ale jak na ciebie to bardzo normalne. – wyjaśnia z łagodnym uśmiechem .
- Mów dalej. – wybucham z entuzjazmem. W chwili gdy zaczął mówić moje zainteresowanie wzrosło trzykrotnie.
- Dobrze. Spokojnie już opowiadam.
- No. – przez przypadek mi się wyrywa co Damian kwituje śmiechem.
- Właśnie, lubisz stawiać na swoim. Jesteś cholernie uparta.
- Denerwuje cię to ? – pytam.
- W żadnym wypadku.
Coś w jego wyrazie twarzy, w jaki sposób się do mnie uśmiecha i jak o mnie opowiada mówi mi, że jest, albo był dla mnie kimś więcej.
- A więc, jak to było ?
- To było dwa lata temu.
- Znamy się tylko dwa lata ? – pytam, przerywając mu.
- W ten sposób nie zdążę ci tego opowiedzieć do jutra. – i znów się śmieje. – Ale tak, znamy się tylko dwa lata. – dodaje i czeka aż znów coś powiem. Gdy to się nie dzieje, znów zaczyna opowiadać.
- Na imprezie u naszego wspólnego znajomego pojawiłaś się ze swoją przyjaciółką, Kingą.
- A więc mówiła prawdę. – stwierdzam pod nosem, po czym przepraszam, widząc jego wzrok, zagniewany i rozbawiony jednocześnie.
- Od razu was zauważyłem, bo ów nasz wspólny znajomy zostawił mnie by się z wami przywitać. Później widziałem jak razem się bawicie i rozkręcacie tę nudną imprezę. Jak tylko zobaczyłaś, że parkiet jest pusty od razu jak sądzę zaczęłaś namawiać Kingę, żebyście zatańczyły. W końcu ta się zgodziła i po chwili wirowałyście na całej wolnej przestrzeni przez wszystkich obserwowane. Reszta towarzystwa także zaczęła tańczyć aż w końcu nie było już osoby, która podpierałaby ściany. Podeszła do mnie jakaś dziewczyna i poprosiła do tańca, więc stwierdziłem czemu nie i razem dołączyliśmy do wszystkich.
Może po dziesięciu piosenkach się zmęczyłyście i postanowiłyście się napić. Ja zostałem na parkiecie. Nie wiem ile czasu minęło, ale później zauważyłem kolegę, Piotra i podszedłem do niego, mijając ciebie. Nim jednak zdążyłem do niego podejść ty się odwróciłaś i bezceremonialnie wylałaś całą zawartość swojej szklanki na moją koszulę. Po zapachu rozpoznałem, że to sok pomarańczowy. To twój ulubiony tak na marginesie. Wracając, oczywiście byłem tym zaskoczony i zacząłem się bronić.
- I dlaczego to zrobiłam ? – zapytałam, nie mogąc znieść napięcia.
- Jakiś palant klepnął cię w pośladek a ty myślałaś, że to ja.
- Nieźle.
- Z mojej perspektywy niekoniecznie. – odpowiada znów się śmiejąc.
- Ale wszystko się wyjaśniło, tak ?
- Tak, w końcu dałaś mi dojść do głosu i wszystko ci wytłumaczyłem. Przeprosiłaś, a koleś, który był winien całemu zajściu i cały czas się śmiał też oberwał, bo oblałaś go piwem Kingi.
Zaczęłam  się śmiać. To co mówił było niewiarygodne. Miałam wrażenie, że opowiada mi o zupełnie obcej mi osobie.
- A potem zaczęliśmy się przyjaźnić. – dokończył, gdy przestałam się śmiać.
- W życiu bym nie pomyślała.
- Och uwierz, gdyby ktoś mi powiedział o tym przed imprezą nie uwierzyłbym.  
Na chwilę nasze spojrzenie spotykają się na dłuższą chwilę a ja mam wrażenie, że nie jest tylko moim przyjacielem.
Niestety przerywa nam pielęgniarka, która przyniosła nową tacę z jedzeniem, zabierając te starą. Tym razem była to pani Beata. Uśmiechała się przyjaźnie i zażartowała, że może kolega mnie nakarmi na co Damian odpowiedział śmiechem. Mnie jednak zastanawiało dlaczego tamta pielęgniarka nie przyszła. Może skończyła już swoją zmianę ? Miałam nadzieję, że nie zraziłam jej aż tak swoim zachowaniem..
- Może rzeczywiście tak zrobię . – żartuje Damian, gdy pani Beata wychodzi.
- Taki chętny ? – dołączam się do żartów, próbując wyrzucić z głowy dołujące myśli.
- Jasne. – mówi i łapie za łyżkę, którą po chwili napełnia dla odmiany lepiej pachnącą zupą.
- Żartujesz ? – pytam zszokowana.
- A wyglądam ?
- Ani trochę.
- Więc w czym problem ?
- Dziwnie się czuję.. – mówię.
- Krępujesz się ? – pyta znów się śmiejąc i odkłada łyżkę. 
- Co tym razem ?
- Skrępowanej cię jeszcze nie widziałem.
- No cóż kiedyś musiał być ten pierwszy raz, prawda ?
- Nie spodziewałem się ujrzeć takiego zjawiska. To coś jak woda na pustyni.
- Nie przesadzaj. – mówię, rumieniąc się.
- No proszę i jeszcze rumieniec.
- Przestań. – nakazuję.
- Ok. – znów śmiech. Pomimo, że mnie teraz denerwuje, ten dźwięk przypadł mi do gustu. – Wróciłaś do normalności.
- I dobrze.
- Chciałbym to jeszcze raz zobaczyć. – powiedział z uśmiechem.
- W życiu. – żartuję.
- Bardzo miło mi się tu z tobą rozmawia, ale muszę już iść.
Już ? Mimowolnie w myślach odczuwam smutek . Nie chcę, żeby sobie szedł. Jest mi jedyną bliską osobą jak na razie.
Spoglądam w okno i widzę, że robi się już ciemno. Chyba rzeczywiście jest już późno.
- Trudno. – mówię smutno, bo tylko na tyle mnie teraz stać.
- Wrócę jutro.
Całuje mnie w czoło po czym wychodzi bez słowa. 


podoba się ? ;)
jeśli tak lub nie - skomentuj ,  mnie to pomaga a wam z pewnością nie przeszkadza. 
może jakieś pomysły na to co wydarzy się dalej ? ;>
u was też pada śnieg ? ;/ szczerze, myślałam, ze zimę mamy już za sobą.. 
a tymczasem do następnego ^^ i oby już było ciepło ;)

7 komentarzy:

  1. <3<3<3<3<3<3
    kocham, kocham, kocham!
    bardzo się podoba, bardzo, bardzo :D
    czekam z niecierpliwością, olbrzymią i nie wiem czy wytrzymam tak długo! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Normalnie Kocham!!!!
    Nowe rozdziały, nowe opowiadanie jest wprost Genialne! ♥
    Czekam NN! ;* PISZ GO!, CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ!

    OdpowiedzUsuń
  3. Damian < 333
    Już go polubiłam ; )

    OdpowiedzUsuń
  4. NAJLEPSZY rozdział ! świetnie to wszystko opisałaś. emocje są wyczuwalne nawet u mnie.
    pisz tak dalej i dawaj szybko kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest cudowny . *.*
    A ten brunecik , oj już go uwielbiam , czekam na kolejny. ;D
    Pozdrawiam / K.

    OdpowiedzUsuń
  6. Boziu, jakie to piękne, xD
    Morello pisz jak najszybciej, bo już nie mogę się doczekać.. ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja psiapsióła podbija net swoim opowiadaniem, widzę :)))) Czuję tu smak uwielbienia dla twojego opowiadania :)

    OdpowiedzUsuń