Bo w życiu nie chodzi o to, żeby żyć, ale żeby przeżywać!

niedziela, 22 stycznia 2012

Rozdział 31

Siedzieliśmy w ciszy popijając gorącą czekoladę . Spoglądałam na Przemka po każdym łyku. Ten za każdym razem przyłapywał mnie na tym z uroczym uśmiechem . Gdy skończyłam już mój napój postawiłam pusty kubek na stół i spojrzałam na Przemka. Tym razem to on patrzył na mnie. A dokładniej na moją prawą rękę. Podążyłam za jego wzrokiem. Moim oczom ukazał się pierścionek, który dostałam od niego. Nie miałam serca go wyrzucać. Jakaś część mnie chciała mieć przy sobie coś co mi go przypominało, gdy inna część domagała się by o nim zapomnieć.
- Nie wyrzuciłaś go . – powiedział przerywając ciszę.
- Nie . – pomimo tego, że nie było to pytanie potwierdziłam jego tezę .
- Dlaczego ? - zapytał spoglądając mi głęboko w oczy.
- Eee .. ja . – urwałam nie wiedząc co powiedzieć. Spuściłam wzrok i gapiłam się na swoje dłonie, które leżały splecione na stole. Myślałam, że Przemek powie coś co mogłabym potraktować jako koło ratunkowe. Jednak nie powiedział nic co spowodowało, że podniosłam wzrok i spojrzałam w jego niebieskie oczy. Uśmiechał się od ucha do ucha.
- Co się tak śmiejesz ? – zapytałam lekko urażona. Ja tu się czuję niezręcznie, a ten mi się tu śmiać zaczyna.
- Ja się uśmiecham. – aa no to przepraszam .
- A co to za różnica ? – zapytałam .
- Nigdy się z Ciebie nie śmieję . – powiedział .
- Och . – wybąkałam i znów spuściłam wzrok . 

Moim wybawieniem okazała się Patrycja. Weszła, spojrzała na nas nieprzytomnym wzrokiem. Usiadła obok mnie.
- Dużo przegapiłam z tego filmu ? – zapytała podpierając ręką czoło.

***
- Już jestem ! – krzyknęłam wchodząc do domu.
- To dobrze, już się martwiłam, ze na dobre wsiąknęłaś u Patrycji. – powiedziała mama wchodząc do korytarza.
- Noo . – przytaknęłam , u Patrycji, żeby tylko tam .. – To ja idę do siebie, śpiąca jestem .
- Czekaj . – zatrzymała mnie, gdy wchodziłam na pierwszy stopień.
- Ktoś jest u Ciebie . – powiedziała.
- Kto ?
- Sama zobacz . – uśmiechnęła się i poszła do kuchni . Nie było sensu iść tam za nią, bo i tak nie wyjawiłaby mi któż to mnie odwiedził.
Po chwili stałam już w progu mojego pokoju. Zobaczyłam chłopaka stojącego przy oknie. Był odwrócony do mnie plecami, jednak nie uniemożliwiło mi to rozpoznanie go .
- Krzysiek ? – zapytałam, choć byłam pewna, ze to on.
Odwrócił się z uśmiechem na twarzy. Szybko zmniejszył odległość między nami. Obejmował mnie i całował w czubek głowy .
- Gdzie byłeś ? – zapytałam wtulona w jego szyję .
- Przepraszam. Nie powinienem wyjeżdżać tak bez uprzedzenia.  – wytłumaczył.
- Pytałam gdzie byłeś, a nie czy Ci przykro . – powiedziałam lekko zirytowana.
- U kolegi . – powiedział po dłuższej chwili milczenia.
- Myślisz, że to mi wystarczy ? – zapytałam lekko unosząc prawą brew .
- Mam taką nadzieję . – powiedział cicho .
-Pff . – wyswobodziłam się z jego objęć . Podeszłam do okna . Odwróciłam się do niego plecami . Czekałam co teraz zrobi .
- A ty, gdzie byłaś ? – zapytał podchodząc do mnie .
- U koleżanki . – odpowiedziałam chłodnym tonem . Obrócił mnie do siebie by móc spojrzeć mi w oczy.
- Przestań.
- Ale co ja takiego robię ? – zapytałam . – Po prostu mam nadzieję, ze Ci to wystarczy . – dodałam po chwili . Spuścił głowę w dół .
- Byłaś z nim, prawda ? – wycedził ledwo słyszalnie nie podnosząc głowy .
- A nawet jeśli, to co ?
- Dlaczego mi to robisz ? – powiedział błagalnym głosem . Podniósł głowę umożliwiając mi patrzenie mu w oczy. Zobaczyłam w nich smutek, niewyobrażalne cierpienie. Zmiękczyło to trochę moje serce.
- Nic Ci nie robię . Dobrze wiesz, że jest teraz moim przyjacielem . I uwierz mi zachowuję się jak przyjaciel . – wytłumaczyłam spokojnym głosem .
- Nie mogę tego zaakceptować nawet jeśli tak to widzisz . Nadal coś do niego czujesz. Widzę to .
- Nie mogę zaprzeczyć . – powiedziałam .
- Chcesz zerwać ? – zapytał .
- A ty chcesz ? – odpowiedziałam mu pytaniem na pytanie, wiedziałam, że tego nie lubi. Podniósł tylko kącik ust w krzywym uśmiechu .
- Nie, nie chcę .
- Więc, masz odpowiedź . – powiedziałam wzruszając ramionami .
- Jakoś mnie nie przekonałaś . – powiedział .
- Słucham ? A czego ty jeszcze chcesz ? Mam Cię przekonywać na kolanach, żebyś mi uwierzył ?
- To wszystko przez niego . – wycedził przez zęby .
- Co ? – zapytałam zbita z tropu . – A niby czemu on jest winny ?
- Niepotrzebnie tu wracał. Układało nam się zanim się tu pojawił .
- A teraz nam się nie układa, ciekawe przez kogo ? – zapytałam bliska wybuchu . Jeszcze kilka takich słów i obiecuję, że eksploduję . 
- Sugerujesz, że to przeze mnie ?
- Wiesz, to nie ja znikam na dwa dni. To nie ja szukam dziury w całym i to nie ja robię Ci sceny . – wyliczałam na palcach .
- To przez niego . – wycedził . A ten znów swoje. Co on się tak przyczepił tego Przemka ?
- Jak do ściany . – westchnęłam .
- Trzeba, to raz na zawsze skończyć . – powiedział . Ruszył w kierunku drzwi .
- Co masz na myśli ? – zapytałam zaniepokojona .
- Skopię mu dupę . – powiedział i wyszedł .
Wołałam za nim, wybiegłam z domu, ale nie mogłam go dogonić . On chce zrobić coś głupiego a ja nie wiem co robić . Totalna paranoja .
Stałam na środku chodnika zastanawiając się co robić . Nie chciałam biec teraz do Przemka, bo to mogło jeszcze bardziej rozgniewać Krzyśka.
Wyciągnęłam z kieszeni telefon i wybrałam numer do Piotrka . Po dwóch sygnałach odebrał .
- Halo ?
- Cześć . Możesz mi przesłać numer do Przemka ? – wystrzeliłam z grubej.
- Stało się coś ? – zapytał zaniepokojony .
- Możesz ?  - nalegałam .
- Jasne, już Ci przesyłam .
Podziękowałam i się rozłączyłam . Przechodziłam się nerwowo w tą i z powrotem . Po chwili usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości . Odczytałam ją, zapamiętałam numer i weszłam w wiadomości .
Wystukałam na klawiaturze poszczególne literki tworzące wiadomość do Przemka . 
„Krzysiek do Ciebie idzie . Błagam, nie bij się z nim.”
Przeczytałam ją jeszcze raz i wcisnęłam przycisk wyślij . Weszłam do domu i skierowałam się do swojego pokoju . Usiadłam na łóżko i czkałam na rozwój wydarzeń.



mam nadzieję, że się spodoba ;d
przepraszam za błędy, 
i do następnego ! ;>

7 komentarzy:

  1. daawno mnie tu nie było ; p
    ale nadrabiam zaległości ; ))

    OdpowiedzUsuń
  2. Coraz bardziej mi się podoba! ;)
    Chce więcej! ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam też na rozwój wydarzeń. Oby nie było krawawo :-D A może coś nas zaskoczy ;>

    OdpowiedzUsuń
  4. podobno dzisiaj miał być kolejny rozdział.. więc gdzie on jest xdd hahaha g.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wpadłam na twojego bloga kilka dni temu i patrzę: 31 rozdziałów. Dobra nie chce mi się tego czytać - myślę. Ale dzisiaj przeczytałam wszystko i podoba mi się. Kiedy kolejna notka? :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Fantastyczna notka ;) Dzieje się, oj dzieje :) i to właśnie lubię! Mam nadzieję tylko, że to Krzysiek wyjdzie z tego pojedynku poszkodowany ;) A na koniec chciałam powiedzieć, a raczej napisać, że najbaaardziej z notki podobał mi się początek. Ta akcja z pierścionkiem, który Weronika cały czas nosi po prostu mega słodka:) To tak wisienka na torcie :* REWELACJA!

    Pozdrawiam :* Beata z http://historia-nowej.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń