Bo w życiu nie chodzi o to, żeby żyć, ale żeby przeżywać!

niedziela, 16 grudnia 2012

Nieustraszone uczucia

Prolog

Ciemność. Ciemność mnie ogarnęła. Kiedy ? Gdzie ? W jaki sposób ? Nie
pamiętam. Dlaczego nie potrafię otworzyć oczu ? Dlaczego jest to takie trudne ?
Z całych sił starałam się unieść powieki chociażby na milimetr. Bezskutecznie.
Po chwili znów witała mnie moja nowa przyjaciółka. I choć znajdowałam się w jej objęciach czułam spokój, wolność. Nie wiedziałam co to zmartwienia, kłótnie. Przed oczami, w mojej wyobraźni, przewijały się kolorowe zdjęcia albo filmy na których oglądałam ludzi. Bliskich mi ludzi. Ale kto to był ? Tego nie potrafiłam stwierdzić. Skąd wiedziałam, że są mi bliscy ? Czułam to.
Później znów próbowałam skontaktować się ze światem po drugiej stronie. Miliony razy zadawałam sobie pytanie, dlaczego? Skoro tutaj jest mi dobrze. I za każdym razem moją odpowiedzią było jedno słowo. Muszę. Coś niewidzialnego i nieznanego wzywało mnie w ten inny pełen kłopotów świat. Jakby był tam ktoś do kogo powinnam wrócić. Tylko kim była ta osoba ?
Aż w końcu po miliardach prób udało mi się przebić przez grubą zasłonę,
która mnie otaczała. I choć nadal nie mogłam otworzyć oczu, po raz pierwszy usłyszałam coś na kształt rozmowy. Bardzo niewyraźnej rozmowy. Kobiety i mężczyzny. Tylko to udało mi się rozpoznać. Próbowałam zrozumieć o czym rozmawiają, ale nie dałam rady.  Znów pochłonęła mnie ciemność ze swymi wesołymi ubarwieniami.
Pomimo tego, że tutaj było tak spokojnie, zaczęło mnie to irytować.
Brakowało mi czegoś, co znajdowało się w tamtym świecie. Chciałam się tam przedostać. Zwiększałam swoje wysiłki, aby znów usłyszeć choć odrobinę rozmowy tych dwojga, ale i to nie dawało żadnych rezultatów.
Powoli traciłam już nadzieję. Myślałam, że na zawsze zostanę w tym denerwująco spokojnym świecie. Zaczęłam się nawet tego bać. Bo przecież nie mogę przez cały spędzony tu czas oglądać  „krótkometrażowych filmików” z ludźmi, których znikąd nie znałam. I wtedy poczułam lekkie muśnięcie czyjejś skóry na mojej dłoni. Dzięki temu przypomniałam sobie, że mogę nią poruszyć. Że chcę nią poruszyć… I udało się. Ledwie dostrzegalnie poruszyłam palcem wskazującym. Później jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zasłona pękła. Dźwięki dochodziły do mnie znacznie głośniej niż za pierwszym razem. Głos. Kobiecy głos wołał do mnie.
- Słyszysz mnie skarbie ? Doktorze ! – udało mi się rozróżnić pojedyncze słowa, które połączyłam w jedną całość.
Jeden ruch palcem przestał mi wystarczać. Zmusiłam swoją odrętwiałą dłoń do wysiłku. Opłaciło się.  Ścisnęłam trochę mocniej rękę kobiety. Odwzajemniła mój uścisk, głaszcząc kciukiem mój przegub. Po chwili nie czułam już miłego dotyku. Zastąpił go inny bardziej szorstki. Prześcieradło, pomyślałam. I drugi głos. Tym razem męski. 
- Możesz otworzyć oczy ? 
Uświadomiłam sobie pewną rzecz. Skoro to ta gruba zasłona, która mnie otaczała nie pozwalała mi niczego usłyszeć, to może przez nią także nie potrafiłam unieść powiek. Postanowiłam spróbować raz jeszcze. Całym swoim umysłem skupiłam się na tej jednej czynności. A po chwili oślepiło mnie jasne, rażące w oczy światło. 


otóż, wróciłam.^^ 
wiem, ze miało to nastąpić wcześniej, ale przez jakiś czas 
miałam problemy z internetem, no i zbliża się koniec semestru, więc tym 
bardziej nie mam na nic czasu. 
mam nadzieję, że się wam spodobało i zostawicie po sobie jakiś komentarz. ;p
a co do kolejnej notki .. myślę, że już niedługo coś się tu pojawi ;)

5 komentarzy:

  1. Prolog zabójczy :D nie mogę się doczekać rozdziału number one! :)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uuu.. Ślicznie, się zapowiada <3

    OdpowiedzUsuń
  3. oo. jest i prolog.. trochę się widzę spóźniłam ;p
    ciekawie się zaczyna, możesz powiedzieć mniej więcej o czym będzie to opowiadanie ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc, sama nie wiem do końca co się tu wydarzy ;)

      Usuń
  4. Morelko... Jestem pełna podziwu, iż dopiero teraz odkryłam Twój talent;D Ciekawie się zapowiada....

    OdpowiedzUsuń