Wracaliśmy
w kompletnej ciszy, skupiając się na niezbyt widocznej ścieżce. Żadne z nas nie
odezwało się od chwili, w której Damian zapytał mnie czy wszystko w porządku.
Wokół
nas panowały egipskie ciemności. Cykanie owadów działało na mnie uspokajająco, dzięki
czemu otrząsnęłam się z całej tej sytuacji. Widząc bijących się chłopaków,
bałam się, że zrobią sobie coś złego.. Ale to nie wszystko. Każde wymierzane
uderzenie przypominało mi o tym, że mnie też ktoś tak uderzył. Być może robił
to wielokrotnie.
Za
każdym razem, gdy próbuje stawić czoła moim lękom, dzieje się coś co uświadamia
mi, że przed przeszłością nie da się uciec. Nawet wtedy gdy się jej nie
pamięta.
Nie
zauważyłam kiedy dotarliśmy do naszego małego obozowiska. Usiadłam na krześle,
czując, że nie zasnę z głową pełną myśli. Reszta najwyraźniej czuła podobnie.
-
Niezapomniana impreza. – mruknęła Kinga, siedząca przy stole razem z Konradem,
Malwiną i Leną. Maks, Damian i Nik stanęli pomiędzy nami.
- Nie
zakończyłaby się tak, gdyby nie jakiś samiec alfa.
Lena
była zła na Maksa. Nie rozumiałam takiego zachowania. Myślałam, że chciała się
tylko na nim zemścić, ale najwidoczniej myliłam się.
- To
niby wszystko moja wina?
Maks
spojrzał na Lenę z wyrzutem.
- Od
początku to była tylko i wyłącznie twoja wina.
Oboje
stali teraz wpatrzeni w siebie z wrogością. Maks nie odpowiedział, spuścił
tylko głowę, przyznając tym samym rację dziewczynie.
- Ile
razy mam ci powtarzać, że tego żałuje?
- Twoje
słowa nic już nie zmienią.
- Za to
twoje dzisiejsze zachowanie mówi samo za siebie.
- Że co
proszę? Masz mi za złe, że w końcu się po tobie otrząsnęłam i ruszyłam na
przód?
- Ty TO
nazywasz „ruszeniem na przód”? Obściskiwanie się z jakimś nieznajomym?
- I kto
to mówi .. A co może znałeś tą lalunie, do której tak się kleiłeś?
Jakbyś
nie pamiętał, byliśmy wtedy ze sobą! – Lena z trudem powstrzymywała łzy,
cisnące jej się do oczu . – Nie masz prawa mówić mi co mam robić. Nienawidzę
cię! Rozumiesz?! Nie chcę cię widywać, rzygać mi się chce jak na ciebie patrzę!
A teraz zejdź mi z drogi.
Lena
ruszyła w stronę namiotów, przed którymi stali chłopacy. Maks odsunął się,
zachowując kamienną twarz. Gdy Lena zniknęła w jednym z namiotów, Maks zrobił
to samo.
- Pójdę
do niej.
Malwina
ruszyła za dziewczyną, chcąc ją pocieszyć.
Lena w jednej chwili zrzuciła
pancerz, którym się owinęła, ukazując co tak naprawdę czuje. Miałam ogromną
ochotę pobiec za nią, ale czułam, że w tej chwili nie potrzebuje tłumu
pocieszycielek.
- Chyba
dziś sobie za bardzo nie pośpimy .
Konrad
oparł głowę o splecione ręce.
-
Możecie iść spać do mojego namiotu. I tak nie zmrużę oka. – zaproponowałam.
- Ja z
nią zostanę.
Damian
odpowiedział na wypowiedziane pytanie, po czym usiadł na krześle obok mnie.
- No to
super.
Kinga
razem z Konradem i Nikiem weszli do namiotu, w którym wcześniej zniknął Maks.
Przez
dłuższą chwilę żadne z nas się nie odezwało. Nie rozmawiałam z nim przez cały
dzień.
W
natłoku wydarzeń zapomniałam, o naszej wcześniejszej rozmowie – o mojej
biologicznej matce, o nie wyjawianiu swoich uczuć…
Nasz
relacja wydała mi się tak skomplikowana, że aż trudno w nią uwierzyć. Od
początku wiedziałam, że on czuje coś do mnie, i że ja czuje coś do niego .. Ale
to nie czas na rozczulanie się nad sobą.
Głos
Damian rozproszył ciszę między nami.
-
Widziałem jak rozmawiasz z Kajetanem.
- No
cóż. Podszedł do mnie, zagadał, a że mi szumiało w głowie..
Przypomniało
mi się, że niechcący wspomniałam o tym, że ukrywamy się przed kimś i coś o
jakich przestępcach. Przełknęłam głośno ślinę modląc się w duchu, by moja
głupota nie przysporzyła nam kłopotów.
- Co
jest?
Damian
spojrzał na moją minę, odgadując, że coś mnie trapi.
- Chyba
coś wypaplałam Kajetanowi.. Ale jestem prawie pewna, że nie wspomniałam imienia
Daniela.. Myślisz, że on może coś wiedzieć?
- Nie
wiem. Nie znamy go.. Ale z drugiej strony jakie może być prawdopodobieństwo
tego, że jest w to zamieszany?
- Pół na
pół? – zapytałam.
-
Możliwe. Jedyne co nam pozostało to czekać na rozwój wydarzeń.
- Chyba
tak.
Znów
zagościła między nami cisza. Zapatrzyłam się na połyskujące w blasku księżyca
jezioro, gdy niespodziewanie przed moimi oczami pojawiła się wizja Daniela,
uśmiechniętego chłopaka, który nie wywoływał we mnie obrzydzenia ani strachu.
Kolejna
wizja, przywidzenie, sen? Czy to moje wspomnienie? Jak to możliwe ?
Wytrąciło
mnie to z równowagi na tyle, żeby Damian znów zauważył zmianę mojego
zachowania. Spojrzał na mnie badawczo, czekając aż coś powiem, ale ja nie
chciałam mu tego mówić. Sama nie potrafiłam w to uwierzyć … A co jeśli on nie
jest taki zły, a ja bezsensownie przed nim uciekam? Tylko co z jego
zachowaniem? Był zaborczy.. chciał, żebym do niego wróciła, ale może to jego
sposób okazywania uczuć.
Nadmiar
myśli przysporzył mi jedynie bólu głowy.
-
Niezbyt dobrze się czuję. – wyznałam nieszczerze.
- Chcesz
się położyć?
- Nie.
Wolałabym usiąść na pomoście. Odetchnąć.
- Mogę
pójść z tobą?
Zapewne
tak jak ja, przypomniał sobie chwilę, w której w nocy zawędrował za mną, by
powstrzymać mnie przed zrobieniem czegoś głupiego, by mnie chronić .. Wtedy
właśnie wyznałam mu, że jestem adoptowana.
Kiwnęłam
głową na zgodę, nie chcąc go odrzucać. Może i przypomniałam sobie, że Daniel
nie jest do końca zły, co nie mieściło mi się w głowie, ale Damian był ze mną
od początku. I nie zapomniał o mnie kiedy ja zapomniałam o przyjaciołach.
Oddaliliśmy
się od reszty siadając na pomoście obok siebie. Położyłam głowę na ramieniu
przyjaciela, czując się bezsilna i wykończona. Uciekanie przed Danielem wyssało
ze mnie resztki energii jakie mi pozostały po wyjściu ze szpitala. Błądząc
myślami w przestworzach własnej nadwątlonej pamięci, przed oczami ukazał mi się
zamazany obraz Damiana klęczącego obok mnie. Po chwili uświadomiłam sobie, że
już to widziałam, ale wtedy słyszałam tylko jego głos : „ Skarbie, czy ty zawsze musisz tak szaleć?”
Otworzyłam
oczy, zadziwiona kolejnym wspomnieniem.
- Ile
było takich sytuacji, w których upijałam się do takiego stopnia, że zasypiałam?
-
Zważywszy na to, że często imprezowaliśmy, niezbyt dużo.
- Czyli
były nieliczne? Opowiesz mi o tym?
- Jasne.
– uśmiechnął się do mnie po czym spojrzał przed siebie, przywołując
wspomnienia. – W pamięci najbardziej utrwaliła mi się sytuacja, w której ja, ty
i Kinga poszliśmy do klubu, w którym świętowaliśmy urodziny Kingi. Później
pojawił się też Konrad. Reszta znajomych była akurat za granicą. Ojciec Nika
zaprosił go do siebie. Jego rodzice rozwiedli się, gdy ten miał dwanaście lat. –
wyjaśnił widząc moją zdziwioną minę. – Zabrał ze sobą Malwinę, Lenę i Maksa. To
było zanim ze sobą zerwali. Oczywiście przysłali Kindze filmik z życzeniami,
który nakręcili razem z ojcem Nika. Ale wracając . Bardzo się wtedy upiłaś,
przez co pokłóciliśmy się w drodze do domu. Na szczęście Kinga i Konrad
odłączyli się od nas i nie musieli tego słuchać.. Poszło chyba o to, że cię
pilnuję. W pewnym momencie wybuchnęłaś i zaczęłaś krzyczeć, że traktuję cię jak
siostrę, i że możesz sama wrócić do domu. Widząc w jakim jesteś stanie nie
chciałem, żebyś sama wracała, tym bardziej, że chwiałaś się przy każdym kroku.
Poleciało kilka niemiłych słów, z mojej jak i twojej strony .. W końcu udało ci
się mnie .. przekonać i pomaszerowałaś chwiejnym krokiem sama do domu. Odwróciłem
się w przeciwną stronę, ale po chwili zawróciłem, nie mogąc tak tego zostawić.
Szedłem za tobą aż do domu, gdzie nawet nie zamknęłaś za sobą drzwi. Zastałem
cię leżącą na kanapie w salonie. Uklęknąłem przy tobie, żałując, że wdałem się
z dobą w dyskusję i powiedziałem.. – Damian przerwał na chwilę, zastanawiając
się czy nie wyjawił zbyt dużo. Nie musiał dopowiadać, doskonale wiedziałam co
mi wtedy powiedział. – Później wyszedłem, zamykając za sobą drzwi.
- Pogodziliśmy się?
- Tak
właściwie przyszłaś do mnie kolejnego dnia jak gdyby nigdy nic. Nie wiedziałem
czy nie pamiętasz co się wydarzyło, czy nie chcesz tego pamiętać, ale nie poruszyłem
tego tematu.
- Jak
dotąd dowiaduję się, że popełniałam wiele błędów. Dziwię ci się, że ze mną
wytrzymywałeś..
- Dobrze
wiesz dlaczego .
Czując,
że wkraczamy na grząski teren postanowiłam zmienić temat.
-
Została jeszcze kwestia mojej matki. Tej biologicznej.
Kciuk w górę :) :* Czekam na więcej ! ^^ Jestem przez Ciebie nienasycona xdddd
OdpowiedzUsuńI o to chodzi xD ^^
Usuń