Bo w życiu nie chodzi o to, żeby żyć, ale żeby przeżywać!

czwartek, 28 lipca 2011

Rozdział 8


Odwrócił mnie w swoją stronę. Trzymał mnie w żelaznym uścisku, serce waliło mi jak oszalałe. Pewnie to usłyszał bo jego kąciki ust uniosły się lekko ku górze. Patrzyłam mu w oczy, gdy on kreślił różne znaki na moich plecach. Jego dłonie zjeżdżały co chwila w okolice moich bioder.  Zanurzyłam się w jego spojrzeniu, gdy on szepnął do mnie :
- Ślicznie dziś wyglądasz. – nie mogłam wydobyć z siebie nawet jednej spółgłoski. Stałam tak dotykając jego klatki piersiowej moją, ręce trzymając na jego ramionach.
Pochylił się do mojego ucha.
- Bardzo chciałbym Cię w końcu pocałować. – i w tym momencie znudziło mnie już to ciągłe bawienie się z nim w kotka i myszkę.
- Więc na co czekasz ? – odszepnęłam mu a on uśmiechnął się do mnie.
Zajrzał mi prosto w oczy i oboje wiedzieliśmy, że jesteśmy sobie pisani. Pochylił się nade mną i lekko musnął moje wargi. Odsunął się zaledwie na centymetr. Spojrzałam na niego a on wpił się w moje wargi z taką namiętnością, że stałam teraz pomiędzy nim a lodówką. Rozpływałam się pod ciężarem jego ciepłych warg. Gdy nagle ktoś zapalił światło.
- O przepraszam. Widzę, że przeszkadzam. – wydukał Bartek ledwo trzymając się na nogach. Lekko się zmieszałam i zarumieniłam.
- Kurczę, nie przeszkodził bym wam. Gdybyś przyniosła nam te kiełbaski. Przyszedłem zobaczyć co Cię zatrzymało. – powiedział Bartek śmiejąc się z nas. – A raczej kto. – dodał po chwili kręcąc sobie z nas niezłą bekę.
Przemek lekko odsunął mnie od lodówki. Wyjął z niej kiełbaski cały czas trzymając mnie w tali.
- Proszę, teraz już możesz iść i nam nie przeszkadzać. – powiedział z bananem na twarzy.
- Spoko już idę. – powiedział Bartek podnosząc ręce do góry. Po chwili wyszedł a ja patrzyłam na niego jak zaczarowana. Tak jakby Bartek w ogóle nam nie przeszkodził. Przemek jeszcze raz pochylił się nade mną i gdy był tak blisko, że stykaliśmy się nosami ktoś krzyknął.  Oderwaliśmy się od siebie i wybiegliśmy z domu. Okazało się, że to Krystian nastraszył Martę jakąś durną straszna historyjką i na koniec  jeszcze Michał położył rękę na jej ramię w najstraszniejszym momencie. A ona po prostu krzyknęła. Z jednej strony kamień spadł mi z serca, ale z drugiej byłam na nich zła bo nam przerwali. Spojrzałam się na Przemka i uśmiechnęłam się. Po chwili oboje postanowiliśmy się usiąść tylko, że tym razem wybraliśmy miejsca obok siebie. Chłopacy znów się wydurniali a my - dziewczyny - zaczęłyśmy gadać o wszystkim i o niczym. Po jakiejś godzinie Justyna przyniosła dwie butelki BOLSA i jeszcze jakąś inną ale nazwy zbytnio nie pamiętam . Na twarzach chłopców pojawił się uśmiech pięciolatka widzącego swój prezent na gwiazdkę.
Pierwszy kieliszek rozgrzał mój żołądek. Po drugim nie czułam już żadnej różnicy.  Cały czas czułam jak Przemek obejmował mnie jedną ręką w pasie a w drugiej trzymał kieliszek. Cieszyłam się z tego ponieważ odczuwałam wielką potrzebę aby czuć jego dotyk.
- Ej, a może .. byśmy potańczyli ? – zapytała Marta. Zauważyłam, że po procentach jest jeszcze fajniejsza. Taka bardziej otwarta .
- O właśnie, czegoś mi tu brakowało. I już teraz wiem, że muzyki. – powiedział Michał a ja mu zawtórowałam.  Po dziesięciu minutach chłopacy podłączyli sprzęt, co wyglądało komicznie w ich wykonaniu. I już słyszeliśmy pierwsze takty piosenki. Krystian zaprosił do tańca Patrycję. Zdziwiłam się, że Dawid się zgodził. A ja zaczęłam wywijać biodrami z Justyną i Martą. Uwielbiałam tańczyć zawsze i wszędzie, ale o tym chyba już wspominałam. Następna piosenka pochodziła z latynoskich klimatów. Uwielbiam takie rytmy w których można ruszać całym swoim ciałem . Kątem oka zauważyłam, że Przemek pożera mnie wzrokiem. Bardzo mi się to spodobało. Po jakichś trzech może czterech piosenkach usiadłyśmy i wypiłyśmy trzy kolejki, ponieważ według chłopaków tyle nas ominęło i musimy to wypić. Nie kłóciłam się z nimi, bo nie miałam na to siły. Justyna strasznie mnie wymęczyła. Teraz tylko piłyśmy i tańczyłyśmy i tak gdzieś przez dwie godziny. Kieliszek, taniec, kieliszek, taniec .. i tak w kółko.
- Wiecie co ? Ja już chyba nie mogę. – powiedziała Marta. Zaczęłam się śmiać z niej z Justyną, ale poczułam, że jeśli wypiję więcej to chyba film mi się urwie.
- Taak ja już też nie chcę. – powiedziałam .
- Łeee, cienkie jesteście. – powiedział Krystian i machnął na nas ręką.
- Daj spokój i tak wypiły więcej od nas. – teraz Dawid się odezwał. Ale jak to więcej, przecież piliśmy równo. Ooo nie oszukał nas gdy tańczyłyśmy. Już ja mu pokażę. Wstałam a Michał widząc moją minę poklepał Krystiana po ramieniu i powiedział :
- Powodzenia – zaśmiał się i patrzył co robię tak jak cała reszta zresztą. Ruszyłam w jego stronę, ale w ostatniej chwili zmieniłam kierunek i podeszłam do drzewa pod którym stał dzbanek z wodą. Wzięłam go i zawróciłam w stronę Krystiana.
- Co pić Ci się chcę ? – zapytał z bananem na głowie.
- Nie, tobie się chce. – powiedziałam z uśmiechem i oblałam go tą wodą z dzbanka. Wszyscy zaczęli się śmiać włącznie ze mną a Krystian zaczął wyżymać koszulkę.
- Niee, ja Ci tego nie podaruję. – powiedział i rzucił się na mnie tak, że wylądowałam na trawie a Krystian wylądował oczywiście na mnie. Zaczął mnie gilgotać. Dobrze wiedział, że to mój słaby punkt. Zaczęłam wrzeszczeć, żeby mnie puścił. Ale on udawał, że tego nie słyszy.
- Krystian … Pro ..szę… Zostaw … mnie . Eeeeej, pomóżcie mi. – krzyczałam na całe gardło, tak, że pewnie wszyscy sąsiedzi mnie słyszeli. 
Z jakiegoś metra ode mnie słyszałam stłumione śmiechy chłopaków, w tym Przemka i Justynę, która jako jedyna próbowała jakoś wpłynąć na Krystiana.
- Niee, musisz dostać nauczkę. – powiedział Krystian z bananem na twarzy. Doszłam do wniosku, że muszę sobie sama radzić. Zaczęłam bić Krystiana pięściami . Udało mi się go od siebie odepchnąć. Uderzyłam jeszcze raz tylko, że mocniej. Krystian przewrócił się na plecy. Jak najszybciej wstałam i podbiegłam do Przemka tym samym chowając się za jego plecy. Krystian próbował wstać, ale zbytnio mu to nie wychodziło. Gdy już odsapnęłam zaczęłam się z niego śmiać. Wyszłam zza pleców Przemka i usiadłam na ławce. Przemek po chwili usiadł koło mnie z uśmiechem na twarzy. Widocznie ucieszył się, że wybrałam właśnie jego na swojego dzisiejszego obrońcę. Krystian wstał z wielkim trudem i powoli usiadł na swoim poprzednim miejscu.
- Jeszcze się z Tobą policzę. – powiedział śmiejąc się i grożąc mi palcem. Wszyscy wybuchnęliśmy głośnym śmiechem. Przemek przyciągną mnie bliżej siebie tak, że siedziałam teraz do niego tyłem a on obejmował mnie od tyłu. Siedzieliśmy już tak do końca całej tej imprezy. Około piątej większość ludzi już poszła. Zostałam tylko ja Justyna, Michał, Krystian, Przemek i Piotrek.
- Ja chyba idę do domu. – powiedział Michał.
- A ja chyba idę z tobą stary.- powiedział Krystian już ledwo żywy.
- Masz klucze ? – zapytałam.
- A mam. Ja moja droga siostrzyczko jestem zapobiegawczy i wziąłem  je już wczoraj. – no jasne a jakże by inaczej ? Cały Michał.
- A wy, zostaniecie, co ? – zapytała Justyna Piotrka i Przemka. Chłopacy spojrzeli na siebie, potem na nas.
- No pewnie. – odpowiedzieli chórkiem.
- A ty gdzie idziesz ? – spytał mnie Piotrek .
- W tym momencie mam zamiar iść do tego fajnego pokoju na górze, obok pokoju Justyny. A czemu pytasz ? – odpowiedziałam z łobuzerskim uśmieszkiem.
- Zostajesz ? – spytał zdziwiony Piotrek.
- A co coś nie pasuje ?
- Ja tam się cieszę. – powiedział Przemek i puścił do mnie oczko.
- Czekaj, czekaj czy my o czymś nie wiemy ? – zapytała Justyna. A ja nie wiedziałam co powiedzieć. Spojrzałam na Przemka z nadzieją, że to on jej coś powie. 


Ten rozdział napisałam przed chwilą. Jakoś tak miałam wenę. ;D Dziękuję za miłe komentarze ;p I życzę miłego czytania. Mam tylko jedno pytanie, co chcielibyście, aby wydarzyło się w kolejnych rozdziałach ? ;)

7 komentarzy:

  1. uwielbiam czytać Twój blog ;D
    hmm myśle, że sama wymyślisz coś naprawdę fajnego bo naprawdę masz talent ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebiste opowiadania.! ;]
    Czekam na następny wpis..:)
    Mam nadzieje że Weronika i Przemek będą razem ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bym jedynie chciała żeby wydarzyło się coś czego nawet nie przypuszczamy, zaskocz nas :) dodaję do obserowanych.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaskocz nas. :D
    Czekam na następny równie ciekawy < 3

    OdpowiedzUsuń
  5. Aaa to jest genialne !! < 33
    Coś co nas na maksa zaskoczy ; d .
    Pozdrawiam i czekam na dalsze rozdziały ;]

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne! Kocham, kocham, kocham Twoje notki i Twój styl i Twoje pomysły. Twój blog jest dla mnie numerem ONE. Po prostu historia wciągnęła mnie na maxa. Mam nadzieję, że Przemek powie, że są parą hmm? Pisz szybko, pozdrawiam i do następnego ;)

    OdpowiedzUsuń