Bo w życiu nie chodzi o to, żeby żyć, ale żeby przeżywać!

czwartek, 22 grudnia 2011

Rozdział 26

Wysiedliśmy z pociągu trzymając się za ręce. Jedyny minus tej szkoły to to, że  z dworca trzeba dojść tam jakiś km . Ale trochę więcej ruchu mi chyba nie zaszkodzi .
Przez całą drogę uśmiechałam się sama do siebie, a Krzysiek patrzył na mnie jak na ósmy cud świata. No nie powiem schlebiało mi to . 
Po dziesięciu minutach tej męki na szpilkach dotarliśmy pod szkołę . Moją uwagę od razu przyciągnęła masa ludzi. To zadziwiające, że tak wielu ludzi interesuję się tańcem, śpiewem albo instrumentami .
Weszliśmy do szkoły przez duże drzwi, które przypominały mi jakiś kościół, albo katedrę . Szłam przez ogromny korytarz prowadzona przez Krzyśka. Swoją drogą wszystko tu było ogromne . Chwilę później weszliśmy do sali, w której wszyscy uczniowie zaczynali się zbierać . Stanęliśmy gdzieś z boku czekając na dyrektora . Krzysiek stanął za mną i objął mnie w talii .
- Siema stary . – powiedział chłopak, który podszedł do nas zupełnie przeze mnie nie zauważony.
- Siema . – przywitał się z nim Krzysiek i przedstawił mnie . – To jest Weronika.
- Cześć cześć . Ja jestem Igor, a to Szymon . – powiedział i wskazał na chłopaka, który powoli zbliżał się do nas rozmawiając z jakąś laską. Niesamowite jak wszyscy, których poznaję wkraczają do mojego życia. Myślałam, że nie zobaczę go tak szybko. A to Ci niespodzianka .
- Siema . – odpowiedziałam chłopakowi .
- A co ty tu .. -  Szymon zdaję się doznał szoku.
- Myślałam, że twoje cięte riposty się nigdy nie kończą . – zażartowałam.
- Nie myśl sobie za dużo . Zaskoczyłaś mnie . – powiedział.
- Znacie się ? – zapytał ‘lekko’  spięty Krzysiek .
- Tak, poznaliśmy się nie dawno.
- A to jest ten twój chłopak, tak ? – zapytał Szymon.
- Taa . Powiedzmy . – zaczęłam się nabijać z Krzyśka z kolegą .
- Myślałem, że z nim zerwałaś .
- A tak Ci powiedziałam ? – zapytałam gryząc się w wargę . Zazwyczaj robiłam tak, gdy próbowałam się powstrzymać od wybuchnięcia śmiechem.
- Dobra skończcie już. Bo Krzysiek nam zaraz wybuchnie . – powiedział Igor. Odwróciłam się by zobaczyć jego minę. To co ujrzałam momentalnie mnie rozbawiło. Twarz Krzyśka byłą cała czerwona, zupełnie jak burak. Podejrzewam, że robi się taki kolorowy, gdy się denerwuje. Przy czym denerwuję to za mało powiedziane.
Pocałowałam go w policzek śmiejąc się przy tym i puściłam mu oczko.
- Wyluzuj, żartowałam przecież. – wszyscy ‘znajomi’ wokół zaczęli się śmiać. Czułam, że to będzie udany rok.

***

- Pośpiesz się ! Czekamy na Ciebie chyba już godzinę ! – krzyczała Justyna z Dominiką na przemian. Zapowiadała się impreza u Dawida, więc cała nasza paczka się wybiera. Oraz nowo poznani ludzie. Wyszłam z łazienki poprawiając obcisłą czerwoną sukienkę. Schodząc uświadomiłam sobie, że dzisiejszego wieczoru mogę się zabić na tych szpilkach. No ale cóż, takich pięknych butów nie ubrać ? Niee, to nie możliwe. Nie mogą leżeć cały czas w szafie.
- No wreszcie. – powiedziała Patrycja. Obie dziewczyny wyglądały podobnie. Miały sukienki o podobnym fioletowym odcieniu i grzywki spięte do góry. Gdybym ich nie znała pomyślałabym, że to siostry. Jednakże to nie zmienia faktu, że wyglądają świetnie.
-No no no. Ale się odstroiłyście. Chłopaki oszaleją. – powiedziałam lekko się z nimi przekomarzając .
- Dadzą radę . – Justyna machnęła ręką.
Do Dawida szliśmy z buta. W końcu tak daleko nie mieszka. Po drodze spotkałyśmy Misię, Paulę, Martynę i Darka. Po krótkim przywitaniu ruszyliśmy dalej. Całą drogę śmialiśmy się z wszystkiego. Nasz nastój udzielił się też wszystkim, których spotkaliśmy na imprezie.
Zauważyłam Szymona przy sprzęcie, więc podeszłam się z nim przywitać.
- Cześć.
- Jak tam ? – zapytał .
- Aa może być. A u ciebie ?
- Aa może być. – powiedział naśladując mój ton głosu. Walnęłam go lekko w ramię . Miałam tak dobry humor, że nic nie mogłoby mi go popsuć.
- Przestań . Bo się zemszczę . – powiedziałam grożąc mu palcem .
- Oo, a co ty mi możesz zrobić ?
- Zdziwiłbyś się jaka potrafię być wredna .
- Moja szkoła . – powiedział popijając łyk trunku.
- Weronika, szukałam Cię . – powiedziała Misia łapiąc mnie za nadgarstek.
- Stało się coś ?
- Tak właściwie to mam dla Ciebie dwie wiadomości. – przerwała na chwilę uśmiechnęła się po czym zaczęła mówić dalej. – Po pierwsze Krzysiek dzwonił do Dawida i powiedział, że nie może przyjść i wszystko wytłumaczy Ci jutro . A po drugie jakiś koleś przyszedł do Ciebie. Czeka przed domem. Podobno jest twoim byłym  .
Że co proszę ? Ale chwileczka, i Patryk i Przemek są moimi byłymi skąd mam wiedzieć, który to ?
- Widziałaś kto to ?
- Nie, jakaś laska mu otworzyła. A że nie mogła Cię znaleźć powiedziała mi, żebym Ci to przekazała. Myślisz, że to Patryk ?
- Nie mam pojęcia. Dobra jakoś to będzie .. Jaka gapa ze mnie nie przedstawiłam was sobie. To jest Szymon – wskazałam na niego ręką, a on podniósł kącik ust i kiwnął głową . – A to Misia .
Od razu przypadli sobie do gustu. Było widać jak na siebie patrzą. No po prostu miłość od pierwszego wejrzenia. Oby to się dobrze skończyło .
- Dobra, to ja was zostawię i pójdę zobaczyć, który to mój były mnie odwiedził.
Ruszyłam ku wyjściu. Z każdym kolejnym krokiem moje serce biło coraz mocniej. Bałam się, że wyskoczy mi z piersi. Z jednej strony chciałam by to był Przemek, bo Patryka się bałam. Ale z drugiej strony Przemka nie chciałam widzieć po tym jak mnie zostawił .
Weź się w garść Weronika. Panika Ci w niczym nie pomoże. Podnosząc się na duchu wyszłam na zewnątrz. I nie wiedziałam czy się cieszyć, czy płakać .


tak wiem krótki ;/
ale cierpię na totalny brak weny .
a do tego jeszcze nie mam czasu, ba święta ;)
martwi mnie tylko to, że śnieg jeszcze nie spadł...
dobra starczy tego marudzenia ^^
miłego czytania, przepraszam za błędy
i do następnego ! ;** 

2 komentarze:

  1. codziennie wchodziłam i sprawdzałam czy coś jest :D
    jesteś genialna xd haha biedny Krzysiek xd
    Pewnie Przemek ;//

    OdpowiedzUsuń