Bo w życiu nie chodzi o to, żeby żyć, ale żeby przeżywać!

poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Rozdział 10

Obudziły mnie krzyki Justyny .
- Uważaj, bo zaraz Ci coś zrobię ! – ale na kogo ona krzyczała ? na Piotrka ? Niee, nie sądzę. Więc skoro ja jestem tutaj, to na pewno jej „ofiarą” jest Przemek. A może to Justyna jest „ofiarą” Przemka ? Kto wie co oni tam wyprawiają .. Spojrzałam na zegarek. Była dokładnie 14.38 . Widocznie musiałam odespać wczorajsze ognisko.
Gdy przypomniałam sobie ile wypiłam zaczęło mnie suszyć. Wstałam i skierowałam się do łazienki. Ogarnęłam twarz, włosy i umyłam zęby. Po tych czynnościach stwierdziłam, że mogę zejść do nich na dół. Wychodząc z łazienki zobaczyłam Piotrka, który właśnie zamykał drzwi od pokoju Justyny. Widocznie też dopiero wstał.
- Siemka . – przywitałam się z nim.
- Siema. Co to za krzyki z dołu ? – zapytał.
- Wydaje mi się, że to Justyna . – zaczęłam się śmiać, po prostu nie mogłam wytrzymać, gdy Piotrek zrobił minę w stylu : „Niee ona tak nie wrzeszczy”
- Taak, to ona . – powiedziałam po chwili.
- Pewnie twój chłopak coś jej robi .
- Oj tam zaraz wszystko na niego zrzucasz . – chciałam się trochę z nim podroczyć. Oczywiście byłam święcie przekonana, że powodem krzyków Justyny jest właśnie nie kto inny jak mój Przemek. – on pewnie jeszcze śpi, a Justyna przyprowadziła sobie jakiegoś kolesia .. – kontynuowałam prawie nie wyrabiając z beki .
- Kolesia mówisz .. Dobra zobaczymy. Chodź . – powiedział i wziął mnie pod łokieć pociągając mnie za sobą . Gdy doszliśmy do kuchni zobaczyłam jeden wielki chlew . Jedzenie było porozrzucane po całej kuchni a na podłodze były jakieś plamy. Nie wiem do końca z czego to były za plamy, ale wyglądały ohydnie .
Oboje nas zatkało . Stałam przez chwilę z otwartą buzią, ale gdy Justyna z Przemkiem zorientowali się, że stoimy w progu postanowiłam coś powiedzieć.
- Niezła bitwa nas ominęła, nie Piotrek ? – zapytałam go po czym wybuchnęłam śmiechem. Po chwili dołączył do mnie brat mojego chłopaka . Gdy się uspokoiliśmy powiedziałam :
- Chyba straciłam apetyt na jakiekolwiek jedzenie .
Tym razem to Justyna z Przemkiem zaczęli się śmiać . A ja wyrwałam się z uścisku Piotrka i usiadłam na najbliższym krześle, które jako jedyne nie było ubrudzone .
- Nie no trzeba to ogarnąć . – powiedziała Justyna i podała Przemkowi mopa i wiadro z wodą . Przemek z westchnieniem zaczął sprzątać  podłogę . Justyna zaczęła czyścić szafki a Piotrek usiadł przy stole . Po niecałych dziesięciu minutach kuchnia lśniła czystością . Lecz Przemek cały czas trzymał w ręce mop .
- Skończyłeś już czy może masz ochotę jeszcze posprzątać ? – zapytałam podchodząc do niego .
- Niee, mam dość . – powiedział i przyciągnął mnie do siebie . – Mam coś lepszego do roboty. – powiedział i pocałował mnie . Niemal się rozpłynęłam po tych czułościach .  Gdy oderwaliśmy się od siebie zaczęłam się rozglądać za czymś do picia. Po krótkich poszukiwaniach ujrzałam litrową butelkę wody , strasznie ucieszyłam się na jej widok . Odkręciłam butelkę i zaczęłam pić .
- A może tak najpierw do szklanki ? – zapytał Piotrek . Nie odpowiedziałam mu byłam zajęta czymś ważniejszym w tej chwili.
- Chyba za dużo wypiłaś . – stwierdziła Justyna i zaczęła się śmiać . Po wypiciu całej butelki oderwałam się od niej z trudem i spojrzałam na Piotrka .
- Szklanki są blee . – powiedziałam i moja twarz przypominała teraz twarz małej rozkapryszonej dziewczynki . Przemek parsknął śmiechem . A ja spojrzałam na niego jak na debila i zaczęłam się śmiać .
- To jakie plany na dzisiaj ? – zapytała Justyna. Spojrzałam na chłopaków a oni na mnie .  A potem na siebie, po chwili wzruszyli tylko ramionami .
- Super jak zawsze wszystko musimy  wymyślać same . – powiedziała zakładając ręce na piersi .
- A ja mam pomysł . – powiedziałam i uśmiechnęłam się do niej .
- No jaki ? – zapytał Piotrek zaciekawiony .
- A co Cię to obchodzi ? – zapytałam i wystawiłam mu język .- To pomysł tylko dla nas. – pokazałam palcem na siebie i Justynę.
- No ej. Nie bądź taka. – powiedział i niemal złożył ręce w błagalnym geście .
Zaczęłam się śmiać i pokiwałam przecząco głową .
- Nie ma mowy . No chyba, że … - do głowy przyszła mi głupia myśl, którą oczywiście musiałam wypowiedzieć na głos.
- Chyba, że co ?  - zapytał Przemek najwidoczniej zainteresowany moim pomysłem.
- Na kolana i błagać . – powiedziałam i zaśmiałam się razem z Justyną, która stanęła obok mnie . Chłopacy spojrzeli na siebie potem na nas i potem znowu na siebie. Z naszej perspektywy wyglądało to bardzo komicznie, ale zdusiłyśmy w sobie śmiech  .
- Nie ma mowy . – powiedział Piotrek i założył ręce na piersi .
- Tak , zgadzam się . – powiedział mój ukochany robiąc dokładnie to samo co jego brat .
- Nie to nie. W takim razie idziemy same . – powiedziałam . – No to Justyna trzeba się w coś ubrać i idziemy .
- No spoko, ale powiesz mi w co mam się ubrać ? – zapytała i uśmiechnęła się . Podeszłam do niej i szepnęłam jej na ucho.
- Włóż strój kąpielowy i pożycz mi jakiś . – pokiwała twierdząco głową, złapała mnie za rękę i pociągnęła za sobą do jej pokoju . Zamknęła drzwi na klucz i skierowała się do szafy . Wyciągnęła dwa stroje. Jeden błękitny a drugi fioletowy.
- Weź ten – powiedziała pokazując na ten drugi. Wyciągnęła jeszcze sukienkę dla siebie, spodenki i koszulkę dla mnie. Od zawsze pożyczałyśmy sobie ciuchy, mamy takie same rozmiary i taki sam gust . Zupełnie jak siostry. Weszłam do łazienki i się przebrałam . Po mnie weszła Justyna i po dziesięciu minutach byłyśmy już gotowe.
Wyszłyśmy z pokoju. Justyna spakowała do torby dwa ręczniki i zeszłyśmy na dół . Zdecydowałyśmy, ze jednak powiemy chłopcom gdzie idziemy. Weszliśmy do pokoju, gdzie Przemek i Piotrek oglądali jakiś film .
- Idziecie z nami czy oglądacie to coś ? – spytała Justyna pokazując na telewizor.
- A musimy was błagać ? – zapytał Piotrek z nieco urażoną miną .
- Niee, jestem dziś łaskawa. – powiedziałam i zaśmiałam się tak bardziej do siebie. Tak naprawdę to mam do nich słabość, ale im tego nie powiem. Na pewno nie, nigdy .Spojrzeli na siebie.
- To idziemy. – odpowiedzieli razem i wstali z kanapy .
- A gdzie idziemy ? – spytał Przemek łapiąc mnie w talii .
- Nad jezioro . – powiedziałam i uśmiechnęłam się od ucha do ucha .  Chłopacy poszli się przebrać, a my zaczekałyśmy na nich na schodach przed domem.
Wyszli po pięciu minutach i ruszyliśmy w drogę . Przez całą drogę Przemek wygłupiał się z Piotrkiem cały czas trzymając moją rękę . Po dwudziestu minutach doszliśmy do jedynego jeziora w Redzie z plażą. Nie była ona duża, ale nam to nie przeszkadzało . Rozłożyłam się z Justyną na ręcznikach i zaczęłyśmy się opalać. Chłopacy oczywiście weszli od razu do wody . Zaczęli się wygłupiać i skakać z jakiegoś kamienia, który był tak duży że wystawał ze środka jeziora. Po chwili znudziło mi się obserwowanie ich zachowania. Położyłam się na brzuchu i zamknęłam oczy. Justyna włączyła muzykę z telefonu i pod głosiła na maxa. Akurat nie było tu nikogo, więc mogłyśmy sobie na to pozwolić . Po niecałej godzinie chłopacy wyszli z wody chlapiąc  nas przy tym jak małe dzieci. Justyna zaczęła krzyczeć na Piotrka a ja nawet nie zareagowałam. Te trochę kropel nie przeszkadzały mi wręcz przeciwnie. Sprawiały mi, ze tak się wyrażę pewnego rodzaju ochłodzenie. Słońce piekło niemiłosiernie. Przemek położył się na boku obok mnie obejmując mnie lewą ręką  i szepnął mi do ucha :
- Seksownie wyglądasz w tym bikini .
- Dzięki . – powiedziałam i zaczerwieniłam się nieco. Odwróciłam się w jego stronę i złożyłam na jego mokrych jeszcze ustach namiętny pocałunek.
- Mm jak słodko. – powiedział a ja zaśmiałam się.
- Wiesz, jak będziemy tak leżeć to nijak się nie opalę. – powiedziałam lustrując go z góry na dół .
- Trudno, nie zamierzam się teraz od ciebie odrywać . – powiedział i uśmiechnął się uśmiechem uwielbianym przeze mnie.
- Dobra ale jak będę miała białe ślady od twojej ręki to Ci się dostanie. – zagroziłam i wtuliłam się w niego. Mogłabym tak leżeć całą wieczność. Przemek zaczął głaskać mnie po plecach. A ja do reszty zatraciłam się w moich fantazjach .  Po godzinie z moich fantazji wyrwał mnie głos Justyny.
- Ja się tu chyba zaraz usmażę.
- Taak ja też. Wchodzimy do wody ? – zapytałam z uśmiechem na twarzy.
- Jasne, o niczym tak nie marzę od pół godziny jak o tym, żeby w końcu się ochłodzić .Wstałam równo z Justyną i ruszyłyśmy w stronę jeziora. Zanim się odwróciłam zobaczyłam, że chłopacy podparli się na łokciach i zaczęli się nam przyglądać .
- Dobra zobacz jaka jest woda. – powiedziała Justyna. Weszłam do wody zanurzając jedynie stopy. Woda była lodowata, aż przeszły po mnie dreszcze.
- I co, ciepła ? – odwróciłam się w jej stronę.
- Sama oceń. – powiedziałam i ochlapałam ja wodą . Justyna krzyknęła a Piotrek się zaśmiał.
- Jest lodowata . – powiedziała Justyna. – Jak wy wytrzymaliście w takiej wodzie godzinę ? – to pytanie skierowała do chłopaków.
- Jak my wchodziliśmy to była ciepła. – powiedział mój brunet .
- Czyli trzeba się zanurzyć od razu.
- Co sugerujesz ? – zapytała .
- Trzeba skoczyć do wody .
- Tylko uważajcie, na początku jest dość płytko a potem od razu głęboko . – powiedział brunet z zatroskaną miną. Uśmiechnęłam się do niego, cofnęłam się o parę kroków i z rozbiegu wskoczyłam do wody na bombę. Po kilku sekundach wynurzyłam się spojrzałam na drzewa oddzielające jezioro od chodnika, którym tu przyszliśmy. Nie spodziewałam się, że go tu zobaczę. Myślałam, że wyjechał i nie wróci. Od razu przypomniały mi się te wszystkie spędzone razem chwile. Te dobre i te złe które zdecydowanie przeważały. Moim oczom ukazał się …

 __________________________________________________________________________
Oto i nowy rozdział ;P Przepraszam, że tak długo zwlekałam z napisaniem go, ale jakoś tak brakowało mi weny. Mam nadzieję, że się spodoba ;)) Życzę miłego czytania i dziękuję za komentarze ;DD

5 komentarzy:

  1. Ukazał się kto...? Dawaj kolejny : D

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie wytrzymam, w takim momencie przerwać? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. No ej, ja chcę szybko kolejny, ciekawe kto to będzie...; d .

    OdpowiedzUsuń
  4. właśnie jak mogłaś przerwać w takim momencie ;p ??
    zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  5. Ej no zabiję Cię, jak mogłaś przerwać w takim momencie? Dziewczyno nie masz serca :( A co do notki to jest świetna, lekka, przyjemna i takie lubię najbardziej. Szybko dodawaj kolejny rozdział. Pozdrawiam moja ulubiona blogowiczko ;)

    OdpowiedzUsuń